08:00

Aroniówka

Naleweczka, która mogłaby być nazywana syropem. Gęsta, ciemna, słodka. Gdybym nie wiedziała, że jest ona z aronii obstawiałabym wiśnię. Szybka w przygotowaniu, a doskonała na jesienne i zimowe wieczory.

Potrzebujemy:

200 sztuk dużych owoców aronii
250 sztuk liści wiśni (najlepiej małych lub średnich)
10 listków mięty
1 kg cukru
1 opakowanie kwasku cytrynowego
0,5 l spirytusu
0,7 l wody

Myjemy owoce i liście wiśni oraz mięty. Wrzucamy do garnka, dodajemy wody. Gotujemy pod przykrywkę 30 minut na małym ogniu. Odcedzamy, dodajemy cukier i kwasek. Mieszamy aż do rozpuszczenia. Dolewamy alkohol, gdy sok przestygnie. Jeżeli jest zbyt mało słodkie dosładzamy. Przelewamy do butelek i czekamy na dobrą okazję ;) Im dłużej tym lepiej, ale nie ma przeciwwskazań, aby dobra okazja nadeszła w nieodległej przyszłości.

Smacznego!

8 komentarzy:

  1. Nie przepadam za aroniami, ale taka nalewka w barku to dobra rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja też aroni nie lubię, ale naleweczki dobra rzecz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja aronię lubię, więc to by było coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ona jest bardzo dobra. Jednak w smaku bliżej do wiśni niż do aronii. Taka mieszanka.

    OdpowiedzUsuń
  5. to jeszcze nie na moj wiek ^^
    zapraszam do mnie, podoba mi sie tu ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Pilam aroniowke i bardzo mi skamuje. Wlasnie niektorzy mowia ze jest za cierpka, ale nalewka nie jest taka cierpka jak sok przeciez.
    Warto sprobowac tej nalewki dla tych ktorzy sie wzbraniaja :)

    Bardzo podobaja mi sie te Twoje wszystkie przepisy. Są tak proste i zwięzłe, a ja nie lubie jak jest za duzo w notce nadziubdziane, bo to mnie przeraza.
    Ale o tym juz Ci chyba pisalam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fisko, bardzo mi miło. Właśnie piszę z kuchni, niebawem będzie kolejny szybki przepis- na fasolkę po bretońsku

    Katarynko,bardzo mi miło. Jeżeli poniżej 18 to nie ;) ale powyżej to nie widzę przeciwwskazań :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger