21:10

OPI, Black shatter

    To mój drugi czarny pękacz. Początkowo myślałam, że będą bardzo podobne. Sama bym go nie kupiła, jednak ten był prezentem.

    Pęka inaczej niż ten z p2(post o p2). Pęknięcia są podłużne. Oczywiście efekt zależy też od ilości nałożonego lakieru. Aplikuje się dobrze, jest raczej lejący niż gęsty. Jednak na paznokciach schnie ciut dłużej niż ten z p2. Wykończenie jest błyszczące. Nosi się 4 dni bez zarzutu, chociaż sądzę, że przy lepszym stanie paznokci mógłby i dłużej.

  Pod pękaczem lakier Gosh groovy grey. Bardzo mi się to połączenie podoba. A wam?

4 komentarze:

  1. Pierwsze skojarzenie - zebra :) Ja pękaczy nie lubię na swoich paznokciach, ale lubię oglądać u innych!

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda fajnie, ja mam pękacz z IsaDory i pęka takimi typowymi łatkami - paski mi się dużo bardziej podobają :)
    a co do NYXowych szminek, to chyba faktycznie jakiś bublowy kolor. poczytałam kilka recenzji i szminki faktycznie są nierówne, no trudno. na razie mam dość eksperymentów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje doświadczenia z pękającymi lakierami są niestety kiepskie. Nie wiem od czego to zależy,ale lakier,który akurat posiadam praktycznie wcale nie pęka. Ten,który prezentujesz w tym poście wygląda ciekawie :) I nie jest taki 'oklepany' jak cętki :)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger