NYX oferuje nam całą gamę nie tylko kolorów pomadek, ale także ich wykończeń.
Thalię lubię, nałożona cienką warstwą jest taka neutralna i pasuje do makijażu w różach lub fioletach. Jest bardzo kremowa i dobrze aplikuje się na usta. Nie nawilża, ale i nie wysusza. Kolor trzyma się dość długo. Nie znam odpowiednika tego koloru w innych firmach, a może wy znacie? Jej wykończenie określiłabym jako satynowe ze skłonnością do matu. Jest całkowicie bezdrobinkowa. Samodzielnie używam jej sporadycznie, częściej stanowi bazę pod różowy słabo kryjący błyszczyk.
Całkiem przyjemnie wygląda. Ja poluję na B52 :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze nic z Nyx oprócz paletki Catwalk - jest bardzo fajna. Może skusze się na szminkę...;)
OdpowiedzUsuńkurcze, no ta jest zupełnie inna... faktycznie mi się jakoś nie udało z zakupem.
OdpowiedzUsuńJak to w końcu jest z tą Thalią? Ludzie ją albo kochają albo nienawidzą ;) Ja bym się skusiła, gdyby nie to, że to chłodny róż... jakoś mi się nie widzi na mojej nielubiącej zimnych odcieni buzi.
OdpowiedzUsuń