08:37

Essence, long lasting cream eyeshadow, 05 camp rock


   Nowość essence- długotrwały cień do powiek. Moim zdaniem powinien nazywać się raczej kolorową bazą. Doskonale utrzymuje nałożone na niego cienie (aż do zmycia) i podbija ich kolor.


Niestety produkt jest bardziej suchy niż te z limitowanej edycji Essence- Ballerina Backstage. I wydaje mi się, że właśnie to powoduje gorszą aplikację. Jeżeli dobrze przyjrzycie się zdjęciom widać, że cień nie jest rozłożony równomiernie. I to jest chyba jedyny minus tego produktu.

Drobinki nie są duże, są bardzo delikatne. Nie drapią ani powiek, ani oczu. Nie urządzają wędrówek po całej twarzy. Także cień nie zbiera się w załamaniu powiek podczas dnia.

  Cieniem można także namalować kreskę jak eyelinerem, jednak nałożony na niego cień pęka (a dokładniej wygląda jak taka skorupka z pęknięciami delikatnymi), co nie wygląda zbyt estetycznie. Ale może być to także powodem, że przy malowaniu kreski naciągam powiekę, a cień szybko zasycha.


    
   Ogólnie mówiąc jest to dobry produkt.




P.S. Przepraszam, jeżeli post jest trochę chaotyczny, jednak był pisany w pośpiechu specjalnie dla jednej z Wizażanek :-)

2 komentarze:

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger