Srebro koloidalne. Zaciekawiło mnie. Lubię srebrną biżuterię. Ale srebro w płynie? Opis producenta był bardzo kuszący
<klik>. Tonik zwalczający bakterie, wirusy, grzyby brzmi bojowo. Ale oprócz tego producent zapewnia, że produkt także sprząta, to znaczy odświeża i oczyszcza. I jak mogłam nie chcieć spróbować tego na sobie? Gdy przyszła do mnie wielka flaszka (
500 ml) od
http://auraherbals.pl/ za pośrednictwem portalu Uroda i Zdrowie byłam trochę zawiedziona, że nie wygląda jak złota wódka? Nie znacie jej? To polska wódka, którą obcokrajowcy chyba znają lepiej od nas- wódka nie byle jaka, bo z pływającymi w niej złotymi płatkami. Liczyłam, że efekt będzie podobny, tymczasem otrzymałam wielką, brązową butlę wypełnioną złotą cieczą. Srebro złote? Najwidoczniej tak.
Srebro koloidalne występuje tu w towarzystwie wody demineralizowanej. I właśnie taką ma konsystencję. Rozprowadza się je na twarzy więc wyśmienicie, ale na samej powierzchni mam wrażenie, że zostaje trochę dłużej niż zwykła woda. Ogólnie butleka ma wielki wylot, co przy takim produkcie nie jest najwygodniejsze- istnieje obawa rozlania. Producent zapewnia nam
kieliszek. Nie ma jak to zacząć dzień od napełnienia i opróżnienia kieliszka ;). Mimo, że nie trzęsą mi się ręce, nie było to dla mnie najwygodniejszą czynnością. Ale znalazłam i na to rozwiązanie- napełniłam srebrem mniejszą buteleczkę z atomizerem. Teraz użytkowanie było już samą przyjemnością.
Srebro używałam nie tylko na twarz zamiast
hydrolatu, ale także na wszelkie
skaleczenia (a te umiem sobie przypadkiem zrobić doskonale) czy obtarcia. Spryskanie małych ranek czy obtarć nie sprawiało bólu. Miałam wrażenie, że szybciej się goją. Ale wracając do
twarzy- obietnica producenta o uczuciu odświeżenia jest spełniona, zwłaszcza gdy preparat stoi w chłodnym miejscu. Małe podrażnienia też ustępowały trochę szybciej niż zawsze. Skóra twarzy wyglądała dobrze (co jest dla mnie wyznacznikiem, bo gdy sięgam po coś, co mi nie pasuje szybko widzę pogorszenie jej stanu). Lubię też przemywać nim
oczy, przynosi ulgę.
Wielką flaszką podzieliłam się także z dwiema bliskimi mi osobami. Pierwsza z nich przeszła poważną operację. Niestety
operacja odbywała się w innym mieście i po powrocie do domu osoba ta zauważyła, że jedna z ran nie goi się najlepiej. Podsunęłam srebro. Wiem, że aplikacja tego produktu przysparzała trochę problemów, bo jest wodnista, więc szybko ścieka. Czy zadziałało? Ciężko nam określić, bo nie wiemy jak bez stosowania tego produktu rana by się goiła. Aczkolwiek coś w niej musiało być "skoro pacjent" mimo problemów z aplikacją ochoczo ją stosował.
Druga osoba boryka się z problemem
łuszczycy. Powiedziała mi, iż faktycznie trochę srebro pomaga. Nie jest to spektakularny efekt, ale widać poprawę. Kto boryka się z tym problemem, pewnie dobrze rozumie, że chociaż drobna poprawa jest pocieszająca.
Podsumowując, jest to ciekawy produkt. Dobrze się sprawdza w roli toniku do twarzy, jednak ja nie zauważyłam spektakularnych efektów. Biorąc pod uwagę cenę, wielkość i wydajność mogę polecić.
Ciekawe. Widziałam już ostatnio u kogoś tekst na jego temat. Wcześniej polecano mi je do picia, ale poczytałam o możliwych skutkach ewentualnego przedawkowania (niebieska skóra) i się wystraszyłam.
OdpowiedzUsuńO piciu też słyszałam, jednak wolałam użyć zewnętrznie.
Usuńale trafiłaś:) akurat wczoraj rozczytywałam się na jego temat i już byłam pewna,że je kupię - doszłam jednak do srebrzycy i stchórzyłam:/
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się trafić :)
UsuńJa kiedyś piłam srebro, kilka butelek przerobiłam, srebrzycy nie dostałam ale i żadnego efektu leczniczego nie było. Wolę łykać inne specyfiki, np. propolis :)
OdpowiedzUsuńJa jednak nie piłam, a stosowałam zewnętrznie. Ale faktycznie, gdy nie widać po kilku butelkach efektów, to nie ma sensu.
UsuńChciałabym je spróbować do przemywania twarzy, ciekawe cy można kupić w mniejszym opakowaniu bo taka butla to by mi nie wiem na ile wystarczyła;)
OdpowiedzUsuńMusiałabyś poszukać :)
UsuńŚrednio się u mnie sprawdziło. Możliwe, że byłoby inaczej gdybym je dłużej stosowała ;p
OdpowiedzUsuńProdukty do pielęgnacji potrzebują jednak dłuższego stosowania. A jak długo stosowałaś?
UsuńCiekawi mnie to srebro. Moja cera ostatnio jest dla mnie bardzo łaskawa, ale odrobina srebra na pewno by się jej spodobała :)
OdpowiedzUsuńJeżeli myślisz, że może się jej spodobać to warto spróbować. :)
Usuńsłyszałam dużo dobrego o srebrze, nawet zielarze je zalecają :) ale ja sama jeszcze nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńSwojego czasu chciałam je kupić, ale jakoś odbiegłam od tego pomysłu. Musze ponownie się nad nim zastanowić.
OdpowiedzUsuńZnam dobrze takie sytuacje ;)
UsuńHmm chyba się zainteresuję mocniej tym srebrem, bo słyszę o nim same dobre opinie.
OdpowiedzUsuńDobra odmiana od hydrolatów.
UsuńJa jestem zadowolona, stosuję jako tonik do twarzy, ale również przecieram okolice pach, bikini po depilacji:)
OdpowiedzUsuńJak się sprawdza pod pachami?
UsuńNawet nie widziałam, że na rynku jest coś takiego jak srebro koloidalne. Zaciekawiłaś mnie nim okrutnie :D
OdpowiedzUsuńTo właśnie lubię w blogach, można odkryć wiele fajnych rzeczy :)
UsuńPrzez lata walczyłem z trądzikiem, w końcu zdecydowałem się na odpowiednią dietę, a lekarz polecił mi srebro koloidalne - problem prawie całkowicie znikł, więc uważam, że srebro zrobiło kawał dobrej roboty. Polecam!
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze! Wiesz, bedac ostatnio w odwiedzinach u rodzicow zajrzalam do szafki w lazience i widze, ze moja mama wciaz siega pomsrebro na problemy skorne, rowniez lekarz zalecil.
UsuńCzyli według was srebro koloidalne sklep jest polecane, tak? Faktycznie tak dobrze leczy skórę? Pytam, ponieważ sama prowadzę walkę z trądzikiem...
OdpowiedzUsuń