Dziś Halloween. Od kilkunastu dni na blogach można znaleźć propozycje odnośnie makijażu, słodkości czy sposobu pomalowania paznokci na ten dzień. U mnie Halloween też dziś będzie. Ale pod postacią zapachu.
Czarny słoik z białym nadrukiem przyciąga wzrok. Widziałam też, że ta "buźka" przyciągnie uwagę mojego mężczyzny. Zapach po uchyleniu wieczka też go zaintrygował. I szczerze pisząc, była to jedyna świeca, która przyciągnęła jego uwagę i spowodowała, iż chciał mi ją pokazać. Świeca wróciła z nami do domu.
W domu przyszedł czas na pierwsze palenie, drugie i wiele następnych. Mogę śmiało napisać, że to nasz ulubiony zapach nie tylko na Halloween. Ale właściwie jak ona pachnie?
Wyobraźcie sobie, że zwiedzacie malutki zameczek. Zanim wyjdziecie z opuszczonego korytarza na dziedziniec czujecie charakterystyczny zapach starych murów, trochę wilgotnych i mających pewną historię. Może przeciskała się nim kiedyś czarownica? Nie Baba Jaga, nie zielarka. Ale kobieta, która musi się ukrywać. Mieszkać w opuszczonych ruinach bo jest wyklęta ze społeczności, chociaż wielu i tak korzysta z jej umiejętności. Naparu nie czuję. Ale zapach ten rysuje mi właśnie wspomnianą powyżej czarownicę. Stojącą w kącie, zgarbioną. Dopiero myślącą nad naparem. W koło jest dużo kurzu, jednak nie wierci on w nosie. Jest też wiele pajęczyn. I cisza. Pachnie niedozwoloną magią. A wszystko to dzieje się w ruinach malutkiego, opuszczonego zameczku.
Jeżeli szukacie nietuzinkowego zapachu, lubicie zapach paczuli lub chcecie urozmaicić także zapachem wieczór Halloweenowy. Nam świeca będzie towarzyszyła jeszcze długo.
To coś dla mnie... Chciałam kupić, ale na razie nie znalazłam w formie tarty :(
OdpowiedzUsuńTeż ich u siebie nie widziałam, niestety.
Usuńchciałabym takie zapachy
OdpowiedzUsuńTwoja wizja malutkiego zameczku zachęciła mnie do zapalenia jej dziś wieczorem :)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimatyczne miejsca i wiążące się z nimi historie. Może i ja tam się przeniosę? ;)
Niestety po ten zapach sięgam za rzadko - przegrywa z owocowymi i innymi spożywczakami, ale na dzisiejszy wieczór nie ma lepszej propozycji niż Witches Brew :)
Oj takim zameczkiem też bym nie pogardziła, ale kto by go utrzymał? :D
UsuńMiałam ogromną ochotę na którąś z halloweenowych świec, niestety obie okazały się dla mnie bardzo nijakie.
OdpowiedzUsuńbrzmi dość intrygująco :)
OdpowiedzUsuńBo jest taka inna.
UsuńFajnie wygląda, nie jak typowa świeczka :D
OdpowiedzUsuńOprócz zapachu ma też świetny zapach:)
Usuńwygląda czadowo :D
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona :) A świece na pewno zwraca uwagę!
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda i na pewno pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi na nią ,, smaka " jest idealna ;D i wygląda kapitalnie ;)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz się spieszyć, bo Halloween za nami :)
UsuńPięknie opisałaś zapach.
OdpowiedzUsuńKupowałaś na kazimierzu?
Dziękuję :)
UsuńTak, na Kazimierzu.
Hej hej, jestem tu pierwszy raz, a trafiłam za tą świecą YC z Wizażu. Teraz już nie zawaham się i klikam ją. :) Paczula, paczula - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie dziurawykociolladypoison.blogspot.com
Mam sampler i chyba skuszę się na świecę (o ile kiedykolwiek, gdziekolwiek ją dorwę), bo zapach jest cudowny.
OdpowiedzUsuńsuper słój :>
OdpowiedzUsuń