17:08

Catrice, Hollywood's Fabulous 40ties, Velvet Lip Colour, C01 Red Butler

   Przenieśmy się w czasie. Lata 40. Hollywood. Wiele znanych twarzy, część już trochę zapomnianych. Na parkiecie widać 3 wyróżniające się damy: Marlene Dietrich, Ingrid Bergman, Katharine Hepburn. Zadbane, eleganckie, starannie umalowane. I właśnie one stały się inspiracją do powstania najnowszej edycji limitowanej Catrice- Hollywood's Fabulous 40ties. Do towarzystwa Catrice zaprosiło Retta Butlera. A dokładniej kolejny już raz zabawiło się słowem i stworzyło pomadkę o nazwie Red Butler, o której dziś chciałabym napisać odrobinę więcej. Ciekawi?


   Opakowanie- dość solidne, ozdobione nadrukiem kwiatów i jeszcze dyskretniejszym, ledwie widocznym nadrukiem z nazwą firmy. Bardzo mi się podoba. Podobne opakowania pomadek wystąpiły w edycji Urban Baroque i w wersji srebrnej w Revoltaire. Z doświadczenia więc wiem, że opakowania te są wytrzymałe i mimo częstego używania wyglądają dobrze, nie łamią się, a i zatyczka dobrze się trzyma (charakterystyczny "klik" po zamknięciu)

 

   Zapach i konsystencja- i tu zostałam najbardziej zaskoczona. Za każdym razem gdy czuję zapach tych pomadek przenoszę się do dzieciństwa i kuferka mamy z pomadkami (już wiem skąd u mnie pomadko- i błyszyczko-maniactwo!). Zapach jest sztuczny, starodawny, odrobinę plastelinowaty. I zostaniemy przy plastelinie na dłużej, bo konsystencja tej pomadki też taka trochę jest. Ta konsystencja jest bardzo ciekawa, ale za to także świetnie rozprowadza się po wargach. 

   Kolor- no i tu w sieci krąży wiele określeń. Jedni piszą, że jest czerwona, inni że różowa. Jak dla mnie jest to czerwień, ale podbita maliną. Oczywiście wszystko zależy też od oświetlenia, w ciemnych pomieszczeniach lub w bure dni jest mocną, ciemną czerwienią z pewnością. W świetle słonecznym uwydatniają się malinowe tony, ale nadal jest to czerwień. Co do wykończenia- tutaj mamy o wiele większy mat niż w przypadku pomadki Rimmel z serii czerwonej Kate o numerze 105. Jest to zdecydowanie mat, ale zdrowy. Napomnę jeszcze, że pomadka z pewnością nie wysusza moich wybrednych ust. Poniżej zamieszam porównanie z błyszczykiem w słoiczku Kobo w kolorze Magical, pomadkami Essence z edycji 50's fever, Circus Cirucus- My Galmmy Acrobat, Vampire's Love- 02 True Love, Eclipse- 01 Lunch At Cullen's oraz tintem The Balm,


   Trwałość- ostatni już aspekt, który spowodował, że ta pomadka z miejsca się stała jedną z moich ulubionych. Potrafi na ustach przeżyć 5 godzin, w tym wypicie kawy i kurs językowy, podczas którego ciągle się mówi. Trzyma się rewelacyjnie! Nie zbiera się w załamaniach, schodzi dość równo jak na tak ciemny kolor. Wiadomo, że stracie z obiadem przegra. Wychodząc wieczorem i idąc na spotkanie ze znajomymi, wiem że o usta nie muszę się martwić, bo wyglądają świetnie. 

 

A jako bonus pokażę ją podrasowaną bezbarwnym błyszczykiem w słoiczku Kobo

   


W którym wykończeniu podoba się Wam bardziej? Według Was jest bardziej różowa czy czerwona?

42 komentarze:

  1. Prześliczny kolor. Masz przepiękny kształt ust, każda szminka wygląda na nich dobrze :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ale jak ją oglądałam na żywo to wydawała mi się zdecydowanie zbyt różowa więc się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie też czytałam, że dla niektórych jest ona różowa. Na mnie jest zdecydowanie czerwona. Pewnie zależy to od oświetlenia (u mnie w domu to zdecydowanie czerwień) i od pigmentacji ust

      Usuń
  3. Piękny kolor! A Twoje usta wyglądają jak mięciutka poduszeczka :) Wybacz to denne porównanie, ale nie mogę się na nie napatrzeć! Są idealne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Ale świetny tematyczny nagłówek :)

      Usuń
    2. Wybaczę Ci to porównanie bo jest miłe :D Mają też swoje wady- np. muszą być ciągle pomalowane, ale ja to lubię :)

      A i cieszę się, że nagłówek Ci się podoba. Tak było łyso wcześniej, myślałam o nim dłuuugo jednak nie mogłam zrealizować swojego pomysłu. Pierwszy pomysł w dalszym ciągu czeka na realizację, ale że w tym roku dopadł mnie Halloweenowy szał to wykorzystałam okazję i powstał taki tematyczny napisik

      Usuń
  4. Kolor piękny i może jeszcze się na niego skuszę:)
    Ps masz idealne usta:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz piękne usta :) A ta pomadka wygląda na nich rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o doczekałam się swatchy! :D różowa bardziej mi się podoba, jest bardzo wyrazista. I zdecydowanie miałaś rację co do błyszczyka Kobo, efekt jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błyszczyk Kobo to chyba pierwszy tak dobry zakup w kategorii bezbarwnych błyszczyków. Daje efekt jak z gazety.

      A swatche dwóch pozostałych z tej limitki też będą :)

      Usuń
    2. Z błyszczykiem wygląda na inny kolor .. Pierwsze zdjęcia przypominają czerwień a te z błyszczkiem róż.
      Ah, czekam na resztę :)

      Usuń
  7. ohh jaki piękny kolor jestem zachwucona!:))
    szkoda, że mi takie kolory nie pasują :(
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna jest, ale z pewnością Tobie pasują inne, równie ładne pomadki!

      Usuń
  8. Rzeczywiscie jest to bardziej czerwień podbita maliną. Kolor piękny i szminka pięknie wyglada na Twoich ustach. ja z tej limitki skusiłam się na Marlene:)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny kolor, chyba się nad nim poważniej zastanowię.. czy ja Ci już mówiłam, że masz piękne usta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz póki jest, bo jest bardzo elegancka i pasująca do wielu rzeczy ;)
      Dziękuję

      Usuń
  10. Miałam w łapie i się wahałam, ale nie wzięłam. Nie dojrzałam do malowania się takim kolorem chyba...

    OdpowiedzUsuń
  11. na moje bardziej czerwona :) wygląda pięknie! masz cudowny kształt ust! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie wygląda! Ale zrobiłaś apetyczne zdjęcia! Mrr :D

    Na moje oko jest to raczej czerwień i podoba mi się w każdym wykończeniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, cieszę się że zdjecia jakoś wyglądają, bo ta cholera nie chciała się wiernie oddać

      Usuń
  13. przepiękny kolor! wgl masz bardzo ładne usta takie pełne więc masz na czym malować pomadkami;d

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz piękne usta, bardzo Ci ich zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Według mnie jest bardziej czerwona niż różowa. Poza tym masz piękne, pełne i zadbane usta:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czerwona, czerwona, pięknie czerwona.

    OdpowiedzUsuń
  17. hmm a ja mam błyszczyk kobo bezbarwny w słoiczku, kupiłam jakiś czas temu bo był w promocji, to ten sam? :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli kupiłaś go za gorsze, zapakowany jest w przezroczysty słoiczek z czarną zakrętką to musi być on. Jesteś z niego zadowolona?

      Usuń
  18. czarna zakrętka, 6 zł. Bardzo fajnie nawilża i dość długo trzyma się na ustach, jak dla mnie za taką cenę jest super. Jakoś z tych wszystkich kolorów tylko bezbarwny mnie kusił :)
    Muszę go wypróbować z CB :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie ten. Mam jeszcze dwa inne kolory. Ale jednak po bezbarwny sięgam najczęściej

      Usuń
  19. Piękny kolorek! A jakie ponętne usta :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger