08:10

Essie, Ballet Slippers

   O lakierach Essie w blogosferze głośno. Zachęcają swatche, zachęcają opinie. Dałam ponieść się tej fali, jednak czekałam na okazję. Okazja nadeszła, a ja stałam się posiadaczką kilku lakierów. Czy szczęśliwą? Do recenzji zbierałam się długo. I słusznie. Gdybym napisała ją po pierwszych trzech próbach okiełznaniam nie zostawiłabym na nich suchej nitki. Jednak nie poddałam się i testowałam dalej. W końcu nauczyłam się obsługi tych lakierów.


   Aplikacja przyniosła mi najwięcej trudności. Lakier się trochę rozlewał, jednak później także łatwo zmywał ze skórek. W zasadzie późniejsze nakremowanie rąk i potarcie w tym miejscu pozbawiało mnie lakieru. To jest duży plus. Frustrację wywoływał jednak fakt, że lakier bardzo dziwnie się rozprowadzał. Przesuwałam pędzelkiem po płytce, niby lakier się nakładał, ale zarazem zbierał z paznokcia. Koniecznych było więc więcej warstw, chociaż jedna daje bardzo naturalny efekt. W duchu cieszyłam się, że nie zapłaciłam pełnej ceny za ten bubel. Jednak i z tym sobie poradziłam. Paznokcie maluję o wiele szybszym ruchem, przykładając pędzelek bardziej płasko, tak aby jak najmniej pędzelek przeciągać po paznokciu. Jednak zawsze muszę nałożyć dwie lub nawet trzy warstwy, aby nie było widać nierówności w nałożeniu lakieru.

    Wysychanie lakieru też jest gorsze niż w przypadku lakierów OPI, które posiadam. Lakier wydawał się już suchy, kładłam się więc spać, a rano miałam piękne zdobienia wykonane metodą przykładania pościeli. Dobry top (u mnie Color Club) załatwił sprawę. Jeżeli lakier ładnie zaschnie to nosi się dobrze przez kilka dni. Nie pęka, nie odpada.

Z topem Essence 03 circus confetti:

   A teraz największa zaleta- kolor. Idealny. Biały, czysty, schludny, jednak nie rażący. Doskonale wygląda solo jak i z dodatkowymi topami. Sądzę, że doskonale pasowałby do białej sukni ślubnej, a gdy ktoś lubi więcej błysku, to w połączeniu z holograficznym topem essence. Uwielbiam to połączenie. Zdjęcie nie oddaje nawet w połowie jego uroku <link do recenzji 12 holo topping, please!>


   Podsumowując. Nie jest to lakier idealny. Ja potrzebowałam czasu, aby go okiełznać, ale gdy to mi się udało, polubiłam go. Nałożenie warstwy top coat'u to dla mnie żaden problem. A ten kolor jest tym, czego szukałam przez lata.

   Która wersja podoba wam się najbardziej?




57 komentarzy:

  1. ładny te mleczak z Essie, z topperem świetny! a ten ostatni srebrny pyłek bardzo ciekawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pyłek holo jest genialny, mam nadzieję, że Essence nigdy go nie wycofa!

      Usuń
  2. drugie połączenie jest świetne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny kolor, chociaż jak czytam o "kiełznaniu", to skutecznie motywuje do poszukania takiego odcienia, ale... u innego producenta ;)
    Zdecydowanie z topem! Tak karnawałowo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej podoba mi się ostatni i ten topem Essence 03 circus confetti.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnie zdjęcie według mnie najlepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kolor bardzo mi się podoba, ale martwią mnie te końcowki przy skórkach. On tak zawsze wygląda przy tych skorkach??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam, on się lubi rozlewać i po oczyszczeniu skórek tak to wygląda. Może inaczej malując udałoby się tego pozbyć, jednak ja nie umiem.

      Usuń
    2. aa to szkoda że tak jest:( Kolor jest bardzo ladny... ale jak widać nie wszystko złoto co sie swieci:D

      Usuń
  7. Ładny kolor ma ten lakier, a w połączeniu z topami wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A on nie ma w sobie odrobiny różu? Zawsze tak mi się wydawało :) Niemniej, kolorek śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie tak. Nie jest to śnieżna biel, jednak zdjęcia dobrze oddają jego kolor.

      Usuń
  9. pięknie wygląda z tymi topami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z topem holo wygląda przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie widziałam nigdzie tych topów ale i szafa Essence u mnie jest bardzo uboga

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej, ten duet z holo jest przecudowny. Znając mnie, to pewnie po niego polece do Natury :/ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leć! Ja z początku nie myślałam, że będzie aż tak piękny, a teraz wiem, że gdybym go nie miała czegoś by mi w zbiorze brakowało.

      Usuń
  13. śliczny. chyba najbardzoje podoba mi się sam i w wersji z ostatniego zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  14. z toppem Essence wygląda ślicznie :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolor jest po prostu piękny. Podoba mi się w każdej kombinacji, ale ja bym pewnie nosiła go solo, jak na pierwszym zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj noszę go najpierw solo, a gdy mi się zbudzi dodaję top.

      Usuń
  16. Wersja z mniejszymi drobinkami najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  17. przyjemny, podoba mi się z właszcza z tą ostatnią drobnicą :]

    OdpowiedzUsuń
  18. Wydaje mi się, że te trudności wynikają ze specyfiki cielistych kolorów. Moja Mademoiselle też wymaga co najmniej dwóch warstw, tyle, że jest to mniej kryjący lakier, niż Twoje baletki :) Masz wąski, czy szeroki pędzelek?

    Generalnie kolor bardzo na tak, zarówno solo, jak i z topami. Ale ja na punkcie Essie mam istne zboczenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nawet nie o smugi chodzi, a o to zdejmowanie koloru. A pędzelek jest hmm, chyba szeroki (bo wąski jest tai maluśki)k

      Usuń
  19. Piękny kolor, chyba niedługo się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudny kolorek. Zdecydowanie wersja pierwsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pyłek świetny. Ja zamierzałam kupić ten lakier ze względu na przejrzystość, żeby nim pojechać po warstwie essence. Ciekawe czy była by fajna kanapka z tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, nie testowałam tak, bo ja fanką kanapki nie jestem.

      Usuń
  23. podoba mi się confetti z essence. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do niego nie byłam przekonana, ale jakoś wpadł do koszyka. I stało się- polubiłam go!

      Usuń
  24. Solo nie, ale w połączeniu z topperem jak najbardziej :) Ma urok!

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda, że taki trudny w obsłudze, bo na paznokciach wygląda obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam taki mani :) Mam obydwa toppery, ale druga wersja zdecydowanie bardziej do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger