00:21

Balea, Splashy Kiwi, żel pod prysznic o zapachu kiwi

   Pod postem, w którym zachwycałam się nad malinowym żelem <klik> pod prysznic firmy Balea, wiele z was radziło mi wypróbować kiwi. A że ja na kuszenie odporna nie jestem, składając zamówienie wrzuciłam do wirtualnego koszyka zarówno żel kiwi jak i melonowy (i jeszcze kilka innych). Malinowego niestety nie było. Po przyjściu paczki, żel o zapachu kiwi natychmiast powędrował do łazienki (no, najpierw była sesja zdjęciowa ;) ). Czy dorównuje on swojemu malinowemu bratu?



   Opakowanie jest podobne. Lubię zielony kolor, więc takie wstawki mi pasowały. Może odrobinę zmieniłabym odcień zarówno żelu jak i opakowania. Ale to już jest czepianie się szczegółów. Opakowanie jest dość solidne i dobrze znosi towarzystwo mokrych rąk. Cały czas wygląda dobrze. 

   Ale nie o opakowanie tu chodzi, a głównie o zapach. I przykro mi. Nie będzie pochwał tak jak w przypadku malinowej wersji z tej samej serii. Zapach jest sztuczny. Kiwi? Może i jakaś wariacja na temat kiwi. Zapach nas nie pobudzał, nie zachęcał do działania. Nie otulał przyjemnie i nie pasował do wieczornego mycia. Ale znaleźliśmy dla niego właściwe miejsce. Dzielnie służy jak mydło do rąk w toalecie. Nie, żeby był brzydki, lubię jak w toalecie ładnie pachnie. Ot, taki tam "zapaszek" do szybkiego umycia rąk. Tam nam pasuje najbardziej.

   Podsumowując nie jest to zły żel. Jednak jego zapach nie powala na kolana i nie jest wart szukania go na serwisach aukcyjnych czy sprowadzania z zagranicy. Jeżeli się trafi- fajnie. Ale szału nie ma.

45 komentarzy:

  1. Czyli temu panu dziękujemy :D. Mam uraz do kosmetyków o zapachu kiwi po zmywaczu z Sensique. Brrrrr... Kiwi chyba nie może pachnieć inaczej niż sztucznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie to był najlepszy zapach z tej serii! zielona Hubba Bubba, aż za nim tęsknie :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Można odpuścić, warto wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. o szkoda, tak się ciekawie zapowiadał... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. Może nie stawiałabym mu poprzeczki tak wysoko, gdyby nie to, że wcześniej miałam malinę z tej serii.

      Usuń
  5. Kochana, gdzie klikasz online Balee?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się kupować podczas wyjazdów, jednak dawno już nie miałam okazji, więc kliknęłam na allegro. Widziałam, że też jakiś sklep internetowy ma w swojej ofercie kilka ich produktów, ale jak dla mnie oferta była zbyt uboga.

      Usuń
    2. Ok, dzięki za odpowiedź, na allegro patrzyłam, ten sklepik chyba też mi gdzieś mignął, ale też nie zrobił na mnie wrażenia :)

      Usuń
  6. Z lepiej edycji miałam malinę i melona, kiwi mnie jakoś nie skusił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być "z letniej" :)

      Usuń
    2. I jak się spisał melon? U nas czeka na swoją kolejkę. Obecnie katuję zimową limitowankę. W zasadzie zestaw makaroników wiśniowych już jest na wykończeniu.

      Usuń
    3. Melon pachniał całkiem przyjemnie, tyle że dla mnie nie do końca był to zapach melona. Ale był przyjemny w używaniu. Ja już zużyłam dwa żele z zimowej limitki, ale na szczęście mam jeszcze 2 w zapasie. Ta zimowa edycja bardziej mi się spodobała niż letnia :)

      Usuń
    4. Melon to być nie musi, ale ważne aby był przyjemny. Ja właśnie wykańczam makaronik wiśniowy, czekoladowy czeka na swoją kolej, chociaż już zdarzyło mi się go użyć.

      Usuń
  7. ja uwielbiam wiśnie z czekoladą :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiej wersji nie znam, ale znam wiśnie z migdałem i figę z czekoladą :D

      Usuń
  8. Ja miałam melon, a na swoją kolej czeka jeszcze malina :) Melon był genialny jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam produktów z Balei, to nie wiem, natomiast nie znoszę zapachu i smaku kiwi. Ughhh... Bym się nie skusiła ;) Ale ten melon brzmi ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. wszyscy o tej balei, a ja jeszcze nic od nich nie mam, jeszcze;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miała okazję spróbuj, zwłaszcza że jest tania

      Usuń
  11. Jak dla mnie to super że to nie wypał-nie cierpię kiwi ani do jedzenia ani do wąchania :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnie 5 minut spędziłam nad rozmyślaniem 'jak pachnie kiwi' i za cholerę sobie nie mogę przypomnieć.
    Chyba jestem do tyłu bo wszyscy mają coś z Balei a ja nic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jeszcze nie wszyscy, ale zapewne gdyby zostały u nas otwarte DMy to by wszyscy mieli :P

      Usuń
  13. Mimo wszystko miałabym ochotę go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. kusi mnie jakiś BAleowy żel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, że kusi. Ale na początek radziłabym zapoznać się z różnymi, aby jeden niewypał nie zraził do reszty

      Usuń
  15. Miałam peeling joanny o zapachu kiwi i był całkiem spoko. Do Balei i tak nie mam dostępu, więc pewnie na ten żel szybko nie trafię ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z trafieniem może być coraz trudniej, bo to była edycja limitowana. Na allegro jeszcze coś można upolować

      Usuń
  16. Lubię żele Balea, ale moim zdaniem ich owocowe żele pachną bardzo sztucznie. Za to chętnie kupuję ich słodkie, jedzeniowe zapachy - np seria makaronikowa jest genialna, podobnie jak niektóre żele Balea Young (szczególnie czekoladowy Sweet Wonderland). Do owocowych raczej już nie wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niektóre zapachy są ładne, ale pewna sztuczna nuta sprawia, że nie do końca nam odpowiadają i wtedy lepiej znaleźć im inne zastosowanie;)

    OdpowiedzUsuń
  18. A stosujesz też balsamy z tej samej serii? One często przedłużają ten zapach. No i z moich doświadczeń, dobrze trzymają się też żele z tej samej serii co perfumy.

    OdpowiedzUsuń
  19. wygląda rewelacyjnie, takie wesołe, zachęcające do użycia opakowanie :) a tu proszę, nie spodziewałam się, tym bardziej że z tą marką jak na razie mam same miłe skojarzenia :)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawa jestem tego malinowego:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, że zapach bez rewelacji, bo opakowanie jest świetne.

    OdpowiedzUsuń
  22. Czyli jednak dobrze zrobiłam biorąc z półki wariant malinowy ;) Kiwi kusiło, ale odwieczna miłość do maliny wygrała, melona też wąchałam i to on wydał mi się dość syntetyczny.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger