Zanim przejdę do wychwalania jego zalet, wspomnę o tym, co mi w nim nie pasuje. Jego słabszą stroną jest opakowanie. Kształt, wysokość i wielkość mogą być. Szata graficzna jest przeciętna, z pewnością ozdobą łazienki nie będzie, ale szpetne też nie jest. Najbardziej mnie irytował dozownik. Często musiałam zbyt długo czekać, aby nabrać wystarczającą ilość. Z resztą otwieranie mokrymi dłońmi też nie jest najwygodniejsze (zwłaszcza, że trzeba było mocno przycisnąć guzik). Rozwiązałam ten problem, przelewając produkt do ładnego opakowania z pompką. Od tej pory używanie tego produktu stało się jedynie przyjemnością. Także miałam wrażenie, że na jedno mycie zużywałam mniej produktu.
Przy pierwszych kilku użyciach przeszkadzał mi jednak jego zapach. Nie był on odrzucający, ale jednak lubię umilać sobie prysznic także ładnie pachnącymi produktami. Dodałam więc substancję zapachową (na szczęście, producent dodaje kompozycję w osobnej, czerwonej saszetce). I wtedy oprócz konsystencji zachwycił mnie i zapach- prosty, pobudzający grejpfrutowy (ale nie tak mocny jak w żelu Yves Rocher). Wiem, że wiele osób narzekało na to, że jest tylko jedna wersja zapachowa, ale zawsze można do niego dodać kilka kropel innego olejku.
Moja skóra reagowała na niego bardzo dobrze. Z pewnością jej nie wysuszał, a czasem nawet pomijałam balsam do ciała. Najbardziej lubiłam używać go rano. Zapach pobudzał, a ja bez wyrzutów sumienia mogłam zrezygnować z balsamu. Skóra była miękka i nie była sucha.
Ten produkt i pianka do mycia twarzy to moje ulubione produkty tej firmy.
nie znam produktów tej firmy :)ale fakt że zastępuje balsam, zwłaszcza dla takiego lenia pielęgnacyjnego jak ja brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że nie przez cały tydzień (przy mojej bardzo suchej skórze), ale przez dobę spokojnie mogę się obejść bez smarowania.
Usuńja pierwszy raz widzę ten kosmetyk, ale fajnie w końcu poznać :)
OdpowiedzUsuńFajny produkt to i fajnie poznać :D
UsuńGdyby nie masa kosmetyków w łazience pobiegłabym po niego:)
OdpowiedzUsuńTeż mam zawsze arsenał rzeczy do mycia w zapasie :)
Usuńlubię ten olejek, opakowanie mi zupełnie nie przeszkadza ;)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi coś innego, ja lubię ułatwienia :D
UsuńNie znam tej firmy, natoiast olejek wydaje się być interesujący :)
OdpowiedzUsuńFirma na naszym rynku jest dopiero od kilku miesięcy. Ale kosmetyki ma fajne :)
UsuńAle śmiesznie, zapach jest osobno:). Nie mialam jeszcze czegos takiego:D
OdpowiedzUsuńTo z myślą o osobach, które mają bardzo wrażliwą skórę i zapach mógłby je podrażnić. No i zawsze można wkropić jakiś inny zapach z własnych zbiorów :D
UsuńCiekawa opcja z "esencją" zapachową w saszetce :) Takiego rozwiązania jeszcze nie poznałam.
OdpowiedzUsuńNie znam innej firmy, która by też takie rozwiązanie proponowała.
UsuńCzytałam już o takim bajerku jak zapach osobno dodany do produktu. Bardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Czytałaś o tej firmie czy o innej?
UsuńCiekawy produkt, jeszcze o nim nie słyszałam, ale chyba dodam go do mojej Wishlist :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać :)
UsuńJesli nie trzeba uzywac po nim balsamu, to juz go lubie:-)
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas jednak trzeba, ale można się wiele razy obejść bez :)
UsuńOj i tak już mam dużo w szafkach, ale chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńJeżeli oczekujesz czegoś więcej niż zapachu i mycia to warto poznać.
UsuńPrzy mojej suchej skórze powinnam rozejrzeć się za olejkami do kąpieli. Dzięki nim mogłabym zapomnieć o porannym wklepywaniu balsamu.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdziło :)
Usuń