19:29

Jak pielęgnuję suchą skórę głowy?

   Przez wiele lat walczyłam z okropnie suchą skórą na całym ciele. Skóra łuszczyła się, swędziała, pękała.Ale dzięki odpowiedniej pielęgnacji udało mi się doprowadzić ją do bardzo dobrego stanu. Olejowanie, hydrolaty, samorobione kremy były mi w tym bardzo pomocne. Niestety, pielęgnacja skóry głowy jest bardziej uciążliwa. Z tego powodu, gdy czasem odpuszczę pojawia się u mnie swędzenie i łuszczenie, co nie wygląda estetycznie, zwłaszcza iż jestem posiadaczką ciemnych włosów. Aby tego unikać wypracowałam odpowiednią pielęgnację, która zapobiega (o ile jest regularnie stosowana) a także leczy objawy. Ciekawych zapraszam do dalszej lektury postu.


   Generalnie nie mam problemu ze skórą głowy. Sytuacja się zmienia, gdy sięgam po suszarkę lub mam długą przerwę w nakładaniu oleju. Zawsze nakładam olej na mokre włosy i skórę. Nie wcieram dużej ilości. Wylewam odrobinę na dłoń i masuję. Włosów mam sporo, więc gdy wetrę już to co miałam dokładam więcej. Masaż wykonuję opuszkami palców. Gdy czuję, że cały skalp mam naoliwiony wmasowuję delikatnie olej we włosy. Po wykonaniu takiego masażu nakładam czepek i tak spędzam od 30 minut do kilku godzin. Nigdy nie śpię z olejem na głowie. Zmywam olej i nakładam lekką odżywkę.  Bardzo lubię efekty jakie przynosi mi olejowanie, ale nie zawsze mam czas, siły czy najzwyczajniej w świecie chęci w paradowaniu z mokrą głową przez kilka godzin. Olej nakładam na głowę od około 5 czy 6 lat i nie wyobrażam sobie przestać. Po takiej kuracji skóra na mojej głowie przestaje się łuszczyć i swędzieć. W dużej części jest to zasługa samego olejowania, ale także i składu Vatiki oliwkowej, bo zawiera ona oliwę z oliwek, która jest polecana przy łuszczącej się i pękającej skórze, a także cytrynę, która pomaga przy walce z łupieżem.


   Gdy jednak sypie mi się z głowy bardziej niż zazwyczaj robię peeling skóry głowy. I tu mam trochę wyrzutów sumienia, bo twarz czy ciało peelinguję ok. 2 razy w tygodniu, a skórę głowy zaniedbuję i dopiero łuszczenie przypomina mi o wypeelinogwaniu jej. Robię to fusami kawy (zaparzanej w kafeterce) lub cukrem. Taki zabieg pozwala pozbyć się obumarłego naskórka, poprawia krążenie. W związku z tym następnego dnia nie mam już problemu z białymi drobinami widocznymi na ciemnych włosach. 


   Gdy nie mam czasu na olej lub czuję, że skóra swędzi, ale jeszcze się nie łuszczy zmieniam też środek do mycia głowy. Sięgam wtedy po szampon w kostce Lush Trichomania. Ma on w składzie kokos i to chyba jego zasługa, że moja skóra czuje się ukojona. Często wtedy rezygnuję z odżywki, a w same końcówki wmasowuję krem do stylizacji z kaktusem Dabur.

   Moja skóra uwielbia także aloes. Lubię kremy na nim oparte, także staram się pamiętać o piciu wody z nim. Jednak to nie wszystko. Ulgę (a także wspomaganie skrętu włosów) przynosi mi spryskiwanie włosów aloesu wymieszanego z hydrolatem lub wodą.  Taką mgiełkę stosuję nie tylko na skórę głowy czy włosy, ale na całe ciało i twarz.


   Na powyższej grafice napisano, iż zima nie sprzyja pielęgnacji włosów. Ciężko się z tym nie zgodzić. Tak jak w ciepłe miesiące moje włosy schną same, tak podczas zimnych miesięcy sięgam po suszarkę, która mi nie służy. Jednak ze względu na zdrowie sięgam po nią dość często. Z tego powodu mam także częściej problemy z przesuszoną skórą głowy. Wiem, że niektórzy w takich sytuacjach sięgają  po szampony przeciwłupieżowe. A jak jest z wami? Problem swędzącej skóry głowy nie jest wam obcy? Jak dbacie o tę część ciała? W przypadku łupieżu stawiacie na działanie szamponów dedykowanych do tego typu problemów czy szukacie innej drogi? 

42 komentarze:

  1. Ja niestety mam nie tylko łupież, ale także AZS umiejscowione na brzegu włosów, dlatego staram się pamiętać o olejowaniu. Wykorzystuje przede wszystkim olej arganowy, ale także olejek łopianowy z zieloną herbatą z Green Pharmacy, który ostatnio uratował mi głowę przed wyłysieniem :P Olejki nakładam na około godzinę przed myciem albo na noc (zazwyczaj myję głowę rano). O peelingach też zapominam, ale nie zauważyłam po nich znacznej poprawy. W gorszych momentach myję głowę szmponami leczniczymi, np. Catzy lub Nizoral na zmianę z delikatnymi szamponami dla dzieci :) Od dwóch miesięcy jem też olej z wiesiołka w kapsułkach, aby nawilżyć skórę od środka :)

    Muszę spróbować aloesu, może moja skóra też go polubi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bliska mi osoba ma łuszczycę, jednak ciężko ją przymusić do regularnego olejowania. A szkoda.

      Z GP jeszcze nic nie miałam, a z olejkiem arganowym miałam krótki epizod, ale wtedy mi pasował. Tak teraz myślę, że może był on kiepskiej jakości i chyba za jakiś czas zrobię kolejne podejście.

      A nakładasz oleje na sucho czy mokro?

      U mnie szampony dla dzieci się nie sprawdziły, niestety.

      A aloes u mnie działa świetnie. Tak jak pisałam- staram się go pić z wodą (ale tu brakuje mi systematyczności), używam na twarz czy włosy. I wszędzie sprawdza się doskonale.

      Usuń
    2. W AZS-ie niekoniecznie chodzi o olejowanie skóry głowy. Większość osób z AZS ma do tego przeciwwskazanie! Najważniejsze jest nawilżanie i złuszczanie, czyli preparaty z mocznikiem (np cerkogel 10 jako wcierka 1-2h przed myciem włosów) i szampony nie na bazie ketokonazolu, jak nizoral, ale również mocznikowe - np elestabion flosleku.
      malpka.zuzia

      Usuń
    3. Dziękuje za ten cenny komentarz. Na szczęście ja sie z tym problemem nie borykam, wie nie mam tez wystarczającej wiedzy.

      Usuń
  2. Moja skóra głowy polubiła olejek Alverde - zawiera olejek arganowy, migdałowy oraz olej z orzechów włoskich - bardzo przyjemnie koi i nawilża, dobrze działa również na włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alverde nie miałam. Ale migdałowy i z orzechów włoskich bardzo lubię, na tyle że migdałowy to podstawowy olej w mojej pielęgnacji.

      Usuń
  3. Olejujesz od 6 lat? Pioniersko;) Peelingi do głowy.. hmmm tez nie praktykowałam, czuję, że muszę nadrobić braki w tejże edukacji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5 czy 6 dokładnie już nie pamiętam :) Czy pioniersko? Nie wiem, ale wiem, że przed boomem.

      A peeling to fajna sprawa, ale też np. kawowy kiepsko się wypłukuje i trzeba mu więcej czasu poświęcić. Próbowałam też ukochaną czarną porzeczką, ale ta się wypłukiwała jeszcze gorzej niż kawa :D

      Usuń
  4. Właściwie nie mam problemów z łupieżem, ostatni taki miałam całe lata temu, jeszcze w podstawówce, ale... No właśnie... Wydaje mi się, że ostatnio pojawiły się na moich włosach jakieś pojedyncze kropeczki, w sensie chyba jakieś suche skórki łupieżowe. Naprawdę bardzo pojedyncze, ale jednak nieestetyczne. No i wzmogło mi się swędzenie skóry głowy, głównie na czubku, ale sporadycznie zdarza się też bliżej grzywki. Mam wrażenie, że to nie tylko zima, ale również szampony z alkoholem (Alverde, Alterra). W sumie dotąd zwykle omijałam skórę głowy olejując włosy, miałam z tym mały epizod, ale odpuściłam sobie i olejuję same włosy od wysokości ucha. Chyba jednak powinnam zacząć, skoro to mogłoby przynieść ulgę i rezultaty! Nie wpadłam na to, więc cieszę się, że trafiłam na ten post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że szampony podrażniają głowę. Może spróbuj jakiś delikatniejszych lub mycia odżywką?

      Wiem też, że nie każdemu pasuje olejowanie skóry głowy, ale warto spróbować. Także nie każdy olej może Ci służyć. Radzę zacząć od jakiegoś dość lekkiego :) Jestem ciekawa czy Ci pomoże i cieszę się, że ten post może okazać się pomocny :)

      Usuń
  5. Ja też nie mam problemów z łupieżem - może dzięki hennie, której używam dużo, a podobno mu zapobiega. Natomiast generalnie mam suchą skórę i włosy, więc tez lubię oleje i łagodne środki myjące. Unikam mocnych detergentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie zarówno henna jak i detergenty mają na to wpływ. Tak jak pisałam w tekście, u mnie pokazuje się to, gdy zaniedbam olejowanie i używam suszarki do włosów.

      O hennie myślę, ale dopiero gdy nie będę w stanie ukryć siwych włosów :)

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy post. Ja szczególnie nie mam większych problemów ze skórą głowy, na sporadycznie pojawiający się łupież używam Nizoralu. Za to problem z suchą skórą głowmy ma moja mama, więc podlinkuję jej tego posta, niech poczyta, może skorzysta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że post się spodobał. Mam nadzieję, że okaże się także pomocny. A mamę pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. Choć nie borykam się z problemem suchego skalpu, to zauważyłam, że suszarka mu nie służy. Może go nie wysusza, tym bardziej, że stosuję stosunkowo chłodny nawiew, ale po jej użyciu skóra głowy zaczyna mnie piec i jest zaczerwieniona. W związku z tym myję głowę wieczorem. Jeśli rozkład obowiązków i inne względy Ci na to pozwolą, może spróbuj myć głowę wczesnym wieczorem. Wtedy powinny wyschnąć przed pójściem spać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się głowy nie suszyć, jednak po suszarkę sięgam gdy jest mi zimno. I tu nie ma znaczenia pora dnia :) Zazwyczaj myję włosy wieczorem, ponieważ rano boję się, że włosów nie wysuszę do końca i się rozchoruję. Co innego gdy jest upalnie.

      Usuń
    2. Rozumiem:) Mi na szczęście nie jest zimno, więc mokre włosy nie stanowią dla mnie żadnej przeszkody:) Chyba że nagle ktoś zadzwoni z zapowiedzią wizyty, to wtedy trzeba przeprosić się z suszarką;)

      Usuń
    3. Dlatego cenię sobie suchy szampon :P Ale gdy już są umyte, to innego wyjścia nie ma :)

      Usuń
  8. U mnie właśnie Pirolam pomógł:)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie problem z suchą skórą głowy jest od lat i trzyma sie pewnych wytycznych, przede wszystkim myję włosy codziennie. mało który szampon/odżywka/olej pomaga temu zaradzić ale ostatnio mam dobre relacje z produktami Biokapu. Zobaczymy jak dalej. Kupiłam też olej z siemienia lnianego.
    W każdym razie na doraźne problemy najlepiej służy mi LRP Kerium a jak nie mam pod ręką to rozpuszczam tabletkę aspiryny i dodaję ją do porcji aspiryny. Długo używałam różnych mazideł do skóry głowy, lecz przekonałam się, że oleje dają lepszy rezultat. Zostawiam je na noc, rano zmywam. Tak średnio 3/4 razy w tygodniu.

    Używam suszarko-lokówki ale pamiętam, by modelować na ustawieniu z chłodnym powietrzem.

    Dobre rezultaty daje masaż za pomocą szczotki TT, moja skóra głowy bardzo docenia takie zabiegi. Później sięgam po olej i masuję skórę opuszkami palców.
    Lubię mgiełki do włosów na bazie gliceryny, ale spróbuje aloesu :)

    Doceniam oleje, które zawierają olejek rozmarynowy. Nie tylko wpływa na wzrost włosa ale świetnie działa na skórę głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O TT myślę, ale przy obecnej długości, wydaje mi się, że nie miałaby sensu (chociaż już może i by miała, bo sporo podrosły ostatnio).

      Rozmarynowego jeszcze nie miałam, ale chętnie sprawdzę czy i u mnie się sprawdzi.

      Dziękuję za tak obszerną relację :)

      Usuń
    2. O TT rozmawiałam z przyjaciółką, która ma bardzo długie i gęste włosy, niestety przyznała mi rację (jednak nie wiem jaką długość masz Ty ;)). Przy takich włosach masaż TT jest utrudniony, dobrze wychodzi jeżeli robi to druga osoba więc potrzeba pomocy i wolnej chwili.

      Polecam spróbować rozmarynowy. Ostatnio tropiłam stężenia, ale zostanę chyba przy oleju Oilmedica oraz Ikarov.

      Proszę bardzo :)

      Wyczytałam, że ktoś Ci bliski ma łuszczycę i nie bardzo jest chętny do olejowania, próbowałaś może aby olej aplikować bezpośrednio na skórę, ale przy pomocy pojemnika z dozownikiem? Sama w ten sposób małymi kroczkami przekonałam pewną osobę, bo nagle okazało się, że można zrobić to szybko i bezproblemowo ;)

      Usuń
    3. Ja włosów mam sporo, jednak obecnie nie są jeszcze długie (w zależności od boku, ale jeszcze trochę do ramion im brakuje). Ja obecnie mam dwie szczotki, które się u mnie sprawdzają- okrągłą Alciny, która ładnie nabłyszcza i właśnie takiego masażystę, miniaturę szczotki Denman, która jest rewelacyjna. Za jakiś czas jednak ta malutka będzie za mała i wtedy przyda mi się albo TT albo właśnie większa wersja Denmana

      Dziękuję za wieści z rozpozniania :)

      Tu już sama czynność olejowania nie jest problemem u tej osoby, ale sam fakt, że trzeba to zrobić i pochodzić z tym na głowie. :) Ale z drugiej strony może taka buteleczka by bardziej zachęcała do sięgnięcia po nią. :)

      Usuń
  10. U mnie ostatnio ciało szaleje. Zawsze myślałam, że mam taką normalną skórę i traktowałam ją po macoszemu. Teraz zima dała mi w kość :/ Swędzi, boli, piecze, ściąga. Ratuje się czym mogę.

    Ze skórą głowy raczej nie miewam problemów, ale staram się regularnie ją nawilżać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swojej tak traktować nie mogę. Jednak oleje i kremy z dobrymi składami (głównie samorobione) bardzo pomogły mi się z tym uporać.

      Usuń
  11. sucha skóra to nie lada problem, stosowałam już wiele metod które miały poprawić jej kondycję, i na razie dla mnie najlepsze są ampułki z kwasem hialuronowym http://www.naturala.pl/Produkt/61/ampulki_z_kwasem_hialuronowym takie jak te, naprawdę bardzo pomagają.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja stosuje szampon Selsun 2.5%, który kupuje na tablicy.pl od kobiety, która go udostępnia z Angli. Załączam linka:

    http://olx.pl/oferta/szampon-selsun-2-5-150-ml-luszczycalupiezlzs-CID628-ID4O8pW.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. To ja dziekuje za przeczytanie. Mam nadzieje, ze choć troche był pomocny

      Usuń
  14. Ja również dziękuję za post, dla mnie jest bardzo pomocny :). Mam ciemne włosy i niestety problem z suchą skórą głowy, próbowałam zmieniać szampon, stosować inną odżywkę i maski - niestety nie pomagało. Teraz chciałabym spróbować z olejowaniem, mam nadzieję, że poskutkuje :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, mam nadzieje, ze olejowanie bedzie Ci służyć! Dziekuje

      Usuń
  15. Ja problem z suchą skórą rozwiązałam kąpielami siarkowymi w uzdrowisku( jestem młoda, żeby nie było)- nie wiem jak to się stało, ale biorąc regularnie przez 2 tygodnie te kąpiele problem ustąpił. Było to jednak duże stężenie siarki i była ona dobrze przechowywana(Solec- Zdrój ma największe stężenie) i potem używałam szamponu i odżywki L'Biotica silk& shine, która towarzyszy mi do tej pory. Jak na razie problemy nie wracają, a ja cieszę się pięknymi włosami :)

    OdpowiedzUsuń

  16. Moim rozwiązaniem na kłopoty z suchą skórą jest filtr z wkładem KDF marki FITaqua. Stosuję go od kilku miesięcy i od tego czasu nie mam już kłopotów z przesuszoną skórą głowy i łamliwymi włosami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Slyszalam o tym. Nie jestem pewna czy tej firmy czy innej, ale ze takie wkrecane filtry faktycznie poprawiaja jakosc wody.

      Usuń
    2. tak, mogę potwierdzić, po założeniu filtra różnicę czuć od razu :) Ja sprawdziłam filtr firmy FITaqua i mogę go polecić tak jak poprzedniczka.

      Usuń
  17. Miałam problem z łuszczącą się skórą głowy, swędzeniem i łupieżem bardzo długo. Dodatkowo same włosy miałam bardzo suche, bo rozjaśniam i farbuję blondami. Kilka lat temu (może 4?) zmieniłam fryzjera i kosmetyki do włosów. Używam różnych linii marki kerastase w zależności od potrzeb włosów i przy każdej wizycie u fryzjera mam robiony w pakiecie peeling głowy. Szampon i maska zawsze są w tej samej linii (np odbudowująca lub regenerująca), a dodatkowo po każdym myciu wmasowuję we włosy krem z olejkami bez spłukiwania lub olejek (też bez spłukiwania), a przed myciem nakładam specjalną odżywkę silnie nawilżającą (nie przed każdym, ale raz na dwa-trzy tygodnie). Mam obecnie dłuższe włosy, ciągle blond i w świetnej formia oraz zero łuszczenia czy swędzenia skóry głowy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wybrałam się z siostrą nad morze, parę miesiący temu. Siostra zabrała ze sobą sprawdzone już wczesniej przez nią ekologiczne kosmetyki dzięki tem ona ma zawsze piękną skórę, ja wyglądałam przy niej jak kopciuszek, ale przez te dwa tygodnie, dzięki tym kosmetykom, poczułam sie jak bym była w spa. Zachwyciłam się:)

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie fajnie sprawdza się esencja z olejem konopnym Wax Pilomax. Jest bardzo delikatna i zostawia fajną powłokę ochronną, która łagodzi podrażnienia i zabezpiecza skórę.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger