Producent opisując ten produkt zaznacza, że tworzy on warstwę ochronną, pozwalającą zatrzymywać wilgoć na dłużej. Producent uprzedzał, ale ja się nie spodziewałam, że ta warstwa będzie aż tak odczuwalna! I nie był to efekt chwilowy, bo przez cały dzień czułam ją. Dobrze, że mimo tego, balsam nie pozostawiał tłustych plam na ubraniach.
Produkt mógłby zagościć u mnie na dłużej, ale jeżeli tak się stanie, to z pewnością przepakuję go do innego opakowania i zmienię jego zapach.
Kolejną kontrowersyjną sprawą może być jego zapach. Wyciskany z opakowania jest jeszcze do zniesienia. Ot, zapach mieszanych składników na krem. Jednak podczas rozsmarowywania na ciele robi się mniej przyjemny. Gdyby był w innym opakowaniu, dodałabym do niego kilka kropel olejku eterycznego. .
Jak wcześniej wspominałam, z działania byłam bardzo zadowolona- skóra była miękka i nawilżona. Nie tylko do pierwszego mycia. Bez obaw kładłam go na skórę z uczuleniem. Krem pomagał skórze się regenerować, przy czym nie powodował większych szkód. Osoba mi bliska zauważyła, że przy dłuższym stosowaniu trochę złagodził jej objawy łuszczycowe. To chyba bardzo dobra rekomendacja?
Jesteście w stanie przymknąć oko na zapach balsamu, jeżeli jego działanie jest bardzo dobre?
Moje ręce i nogi przypominają Saharę. Sucha skóra często pęka i piecze, w związku z tym jestem skłonna przymknąć oko na niezbyt przyjemną woń balsamu, jeśli ten spełnia swoją funkcję.
OdpowiedzUsuńMiałam taki problem ze skórą kilka lat temu. Także na twarzy. Teraz wiem, że nie mogę odpuszczać i dlatego mam zawsze coś konkretniejszego do ciała. Wypróbuj ten balsam, jest dobry w tym co robi, ale jak widać, ma też kilka wad. Ale myślę, że efekt jest tego wart w tym przypadku. Albo czyste oleje i masła (od tego zaczynałam).
UsuńChyba zapach by mnie od niego odrzucał...
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu woni.
Ciężko lubić :)
OdpowiedzUsuńJeżeli widziałabym efekty to oczywiście jestem w stanie zaakceptować zapach. W końcu kosmetyki pielęgnacyjne są po to by zadbać o naszą skórę, od ładnego zapachu mam perfumy :) Dla mnie liczy się skutek, no chyba, że zapach powodowałby np. ból głowy, mdłości, to wtedy na pewno nie, ale w innych przypadkach bym się przemęczyła :) Taka ze mnie pokręcona osóbka :P
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie jak ja. Z tym zapachem nie jest aż tak źle. Ale jednak do przyjemnych nie należy.
Usuń