O edycji limitowanej essence pisałam już wcześniej. Weszłam w posiadanie różu w żelu oraz czerwonego lipstaina oraz rozświetlacza. Opinią o 2 pierwszych już się podzieliłam, teraz przyszła kolej na puder rozświetlający.
Opakowanie- plastikowe, ale solidne. Identyczne jak z limitowanki Blossoms. Produkt wygląda w nim zwyczajnie. Ot żółtawy puder ze złotymi drobinami.
Zapach- pudrowy, kojarzy mi się z "klasycznymi" perfumami, czuć go jedynie w opakowaniu.
Działanie- No i tu najważniejsze są zdjęcia. Za dnia podkład sprawia, że moja buzia wygląda ładniej. Nie widzę ani drobin, ani nadmiernego błysku. Kilka razy zastanawiałam się czy w ogóle dałam rozświetlacz, a moja skóra w tym miejscu wyglądała promiennie.
Jednak nie poleciłabym stosować go na wieczorne wyjścia- w sztucznym świetle ujawniają się drobinki. Nie są one nachalne, ale widać każdy punkcik.Na obu zdjęciach mam nałożony rozświetlacz na róż z żelu właśnie z tej edycji limitowanej.
Używacie pudrów rozświetlających? Zakupiłyście ten z Essence?
Cchciałam zakupić rozświetlacz z Essence, ale wszystkie mi wykupili :D
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście wogóle nie ma tej limitki czego bardzo żałuję chętnie bym sobie wypróbowała:))
OdpowiedzUsuńJestem zaspokojna pod katem rozswietlaczy ale ten podoba mi sie:) i nawet wersja wieczorna jest udana moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńFajna ta limitka, szkoda ze poza moim zasiegiem....i mam tylko lakier chlip, chlip;)
Wolałabym raczej rozświetlacz z efektem tafli, ale ten wygląda całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńużywam rozświetlaczy, ale mam ich całkiem sporo, więc już nie kupuję :)
OdpowiedzUsuń