Zanim kupiłam ten róż dość sporo pochwał słyszałam na temat samej firmy. No i jak mogłam czegoś nie kupić? Zwłaszcza, gdy była na nie promocja.. Cienie mnie nie zachwyciły, ale róż..
Pierwsze użycie zakończyło się wybuchem śmiechu, skrzywioną miną i szybkim biegiem, aby to zmyć. Przesadziłam. Kolejna próba i znów to samo- plamy, zbyt mocno pokreślone policzki. I róż sobie czekał na dzień, w którym zbliżyłam się do niego ze skośnym pędzlem Essence. To było to, delikatny efekt.
Jak wynika z moich powyższych słów, róż jest mocno napigmentowany, dobrze nabiera się na pędzel. Nie robi plam.
Ma fantastyczny kolor- różowy, trochę koralowy, jednak jest w nim masa złotych drobinek, bardzo małych. Sprawia to, że buzia w tym miejscu nie jest płaska, a miejsce nałożenia jest uwydatnione. Utrzymuje się na twarzy ok. 5-6 godzin. Opakowanie kryjące 2,4 g produktu nie jest zachwycające- wygląda bardziej jak tester niż pełnowartościowy produkt.
Jakością porównałabym go do róży Essence, Sleek czy Catrice. To The Balm czy MAC mu daleko.
Kolor jest całkiem niezły, ale ja pewnie zrobiłabym sobie nim krzywdę
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem nieźle :) Z MUA to tylko kojarzę te osławione paletki z cieniami...
OdpowiedzUsuńNO właśnie przez te paltki zwróciłam uwagę na róż. A że paletki mi się nie spodobały, to padło na róż
Usuńfajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńświetne odcienie ;)
OdpowiedzUsuńładny odcień :)
OdpowiedzUsuńMam róż MUA ale inny odcień i w sumie to go lubię ;)
OdpowiedzUsuńŁadny, świeży efekt. P.S. Otagowałam Cię :)
OdpowiedzUsuńhmmm posiadam kilka kosmetykow z MUA po tym jak Goss je zachwalal:) i mam dwa roze 2 i 4 i musze przyznac ze pigmenacja za cene jest oszalamiajaca ale mysle ze trzeba do nich uzywac mniej zbitych pedzli zeby sobie przywde nie zrobic u mnie sie sprawdza RealTechniques blush brush:)
OdpowiedzUsuń