Dotarcie do NCK zawsze zajmuje mi dużo czasu. Dla mnie to drugi koniec Krakowa. W tym roku było jeszcze gorzej, szybciej można było dotrzeć tramwajem niż samochodem. Nie, drogi czytelnik, korek nie był spowodowany masą zainteresowanych targami i kongresem, a remontem drogi. I chyba ten remont, a może mniej ciekaw sobotnie wykłady, spowodowały, że n targach nie było aż takich tłumów jak podczas poprzednich targów. Dla mnie to i lepiej, łatwiej mi było dostać się do wystawców.
Pierwsze kroki skierowałam ku części poświęconej pedi i manicure. Pierwsze było stanowisko Orly, jako ze w ostatnim czasie bardzo polubiłam ich lakiery, przygarnęłam dwa lakiery. Pęekną czerwień i nudziaka, czyli kolory które ostatnio najczęściej goszczą na moich paznokciach. Neonowa żółć nie dawała mi jednak spokoju, więc wróciłam po nią później. Dokupiłam też na próbę zmywacz. Jestem ciekawa czy pobije mojego wieloletniego ulubieńca od Essence.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie kupiła żadnego lakieru OPI. No cóż, w tym roku byłam bardziej odporna i przygarnęłam tylko odżywkę i odtłuszczacz w wersji mini. W zasadzie to kupiłam dwa, ale jeden po powrocie do domu mi się rozbił.
Rozglądałam się za Zoyą, ale w tym roku nie gościła ona na targach. Zeszłym wiec do części kosmetycznej. Przeraziła mnie kolejka do stanowiska Bielendy, więc poszłam do Organique. W tym roku poczułam się trochę zawiedziona specjalnymi targowymi ofertami, ale gdy miałam już odchodzić od stanowiska wypatrzyłam je. Małe, pachnące woski. Tak, chyba tylko ja potrafię wrócić z targów kosmetycznych z nowymi wojskami. Jak się dowiedziałam, właśnie w sobotę miały one swoją premierę. Kupiłam po jednym z każdego dostępnego zapachu. Ciekawi recenzji?
Po skórze mojej twarzy ostatnio widać, że pracuję więcej niż powinnam. Przypomniałam sobie wiec o maskach Clareny. Któraś z was używała może algowych masek tej firmy?
Z targów wyszłam dość szybko. Z moich zdobyczy jestem bardzo zadowolona. Was zostawiam z postem, a sama idę zrobić sobie domowe spać z użyciem nowych nabytków. A jak wy kończycie swój weekend?
A to woski! Nie wpadłabym na to ;)
OdpowiedzUsuńJa na stoisku Orly przygarnęłam tylko jeden lakier, bo ceny były dość wysokie nawet jak na targi.
Niech Ci się wszystkie zakupy sprawują :)
Mnie raczej zaniepokoił stan niektórych lakierów, np. Brokatu były mocno rozwarstwienie. Za to obsługa jak co roku była bardzo sympatyczna.
UsuńWoski, woski :)
Maski algowe z Clareny uwielbiam, są na prawdę bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze za jakiś czas tez tak tu napisze.
Usuńjaka żarówa ten lakier Orly :) Ja nie byłam w tym roku na targach, postanowiłam że trochę muszę przystopować z kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńTaka zarowa, ze az sie prawie swieci :D ja tez powinnam przystosować, ale w sumie i tak teraz kupuje mniej i rozsądniej niż kiedys.
UsuńCiekawa jestem wosków, bo wąchałam, ale się nie zdecydowałam! Czekam na jakieś relacje ;)
OdpowiedzUsuńBeda!
UsuńStrasznie żałuję, że nie wiedziałam o targach :( Nie wiesz może kiedy następne?
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa tych wosków. Jaka cena? Wybrałaś interesujące warianty zapachowe :) Ja dziś objadałam się w Forum na Najedzeni Fest ;)
Pewnie za pół roku.
UsuńWoski były za 3 zł z groszami za sztukę. Wybrałam wszystkie dostępne :)
Jak było w Forum? Następnym razem muszę dotrzeć.
Czyli wszystkie dostępne wydają się być ok, do tego niedrogie, muszę kiedyś dorwać.
UsuńNajedzeni Fest znów się udał, choć tym razem pojawiło się mniej wystawców niż w czasie jesiennej edycji. Był pyszny tadżin z kurczaka z Hamsy, gulasz z jelenia od Etniki, koktajl z natki pietruszki, wystana w długaśnej kolejce baklava, pyszne oliwki i najlepsze burgery w mieście od Street Slow Food :)
Jakiś chochlik popsuł trochę posta :).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych wosków, pal i daj znać, czy warto.
Ten chochlik to mój tablet, ktory średnio sie lubi z pisaniem postów. :/
UsuńWczoraj na Twoim zdjęciu wyglądały olbrzymio, widziałam je dziś na stoisku Organique i to maleństwa. Miałam po nie wrócić i zapomniałam :/
OdpowiedzUsuńWidzę, że stand Orly jeszcze w miarę pełny, dziś świecił pustkami.
czekałam na Zoyę od jesieni i co????? wypięli się na nas :/
Magia zdjęć ;)
UsuńJa ogólnie jakos gorzej odebrałam te targi, ale to tez pewnie dlatego, ze w tym roku byłam bez was ;)
Jeszcze nie miałam być okazji na żadnych targach. Może w końcu mi się uda. :)
OdpowiedzUsuńDobra okazja do upolowania fajnych promocji ;)
UsuńIle cudowności!
OdpowiedzUsuńCzemi w mojej okolicy nie ma żadnych targów :(
Targi targom tez nie równe, a zawsze może byc to pretekst by zrobic wycieczkę do innego miasta ;)
Usuńno no, zdobycze zacne:) ten lakier neonowy orly szczególnie :P
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, ze ńie będę często mogła go nosić. Za to już mam go na nogach ;)
UsuńAle fajnie, że w Organique zaczęli robić woski, trzeba koniecznie przetestować :)
OdpowiedzUsuńJuż dziś na blogu pierwszy wpis.
UsuńJa również byłam trochę zawiedziona ofertami na targach, ale i tak kupiłam to co chciałam (w mniejszej ilości ale może to i lepiej dla mojego portfela:)
OdpowiedzUsuńSzału nie było w tym roku.
UsuńWoski wyglądają przeuroczo :) Jestem ich bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńBedą sie pojawiały na blogu z pewnością.
UsuńMoże jestem dziwna, ale lubię rzeczy zapakowane w szary papier:) Woski Organique z pewnością przykułyby moją uwagę;)
OdpowiedzUsuńTez lubie ;)
Usuń