Opakowanie, jak już wiele razy podkreślałam, nie należy do moich ulubionych. Jednak przyznaję, że jest estetyczne i zgrabne. Kolor ciemniejszego plastiku dobrze komponuje się z zapachem oraz z zawartością. Tym razem, dzięki jego konsystencji, obyło się bez przelewania zawartości do opakowania z pompką. Konsystencja nie jest żelowa, lecz bardziej kremowa, dość płynna. Bez walki można wycisnąć żel na dłoń podczas prysznica (a czasem nawet zbyt dużą jego ilość).
Zapach? Chciałabym napisać, że prysznic z nim jest ucztą podczas której mam wrażenie, że wcieram w siebie kruche ciastko z białą czekoladą i orzechami makadamia. Nic z tego. Żel pachnie ładnie, orzechy makadamia są wyczuwalne, jednak nie jest to bardzo wyraźny zapach. Wiem, że inne żele tej firmy mają o wiele większą moc. A ja uwielbiam otaczać się mocnymi zapachami. Nadmienię jeszcze, że zapach ten na mojej skórze się nie utrzymuje dłużej nich kilka minut.
Po wykończeniu pierwszego opakowania kupiłam drugie. Niby nie zachwyca, ale jego używanie jest przyjemne.
Nie miałam jeszcze żadnego żelu Yves Rocher ale brzmią kusząco.
OdpowiedzUsuńJa je bardzo polubiłam. Nie wysuszają i mają piękne zapachy. A o kolejnym z żeli, moim ulubieńcu, napiszę niebawem. :)
Usuńjestem bardzo ciekawa zapachu tego żelu :)
OdpowiedzUsuńmam YR z orzechami kakaowca i jestem zawiedziona :(
tego jeszcze nie miałam
UsuńMam ten żel w swoich zapasach.
OdpowiedzUsuńPachnie całkiem przyjemnie :)
Przyjemnie, ale nastawiałam się na intensywniejsze doznania.
UsuńJa z YR dużej styczności nie mam, ale muszę coś od nich w końcu spróbowac:)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie miałam, ale wszystko się zaczęło od jednej wielkiej promocji w ich sklepie internetowym.
UsuńDawno temu lubiłam żele z YR :)
OdpowiedzUsuńA teraz jakie sobie chwalisz?
Usuńlubię żele YR ale tej wersji zapachowej jeszcze nie miałam. przy najbliższej okazji kupię go sobie:)
OdpowiedzUsuńBo to dość świeży produkt :)
UsuńMakadamia czeka u mnie w kolejce az wykoncze fioletowy ryz i miod z musli. Bardzo lubie te zele YR.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa żelu miód z musli- mam krem do rąk z tej serii.
Usuńuwielbiam ich żele :)
OdpowiedzUsuńKtóry najbardziej?
Usuńmam go, ale czeka na razie na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńDobrze rozumiem takie "czekanie", bo u mnie żele zazwyczaj też muszą odstać swoje.
Usuńszkoda...myślałam, że zapach będzie ach i och, bo lubię takie zapachy, ale w takim razie po wykończeniu moich kupię jakieś inne zapaszki;)
OdpowiedzUsuńCoś konkretnego masz na myśli?
UsuńMam wersję kwiat bawełny i sama nie wiem co sądzić, zła nie jest. Ale żel sephory o tej samej nazwie pachnie dużo lepiej i intensywniej.
OdpowiedzUsuńLubię za to serię oliwkowa PN- zarówno żel, krem do rąk jak i mleczko.
Miałam kilka kulek o zapachu bawełny i je lubiłam. Będę się musiała przyjrzeć sephorowemu produktowi.
Usuńp.s. skąd ta śliczna podkładka?
OdpowiedzUsuńZ emipku- jest to jedna z kartek znajdujących się w albumie do scrapbookingu :)
UsuńBardzo lubię te żele.
OdpowiedzUsuńJak na moje oko zapach ten jest zdecydowanie na taką porę roku, jaką mamy teraz!
Z pewnością to kompozycja na jesień i zimę.
Usuńlubie te żele ale tego nie miałam jeszcze. kawowy jest świetny:)
OdpowiedzUsuńKawowy właśnie został wyciągnięty z szafki :)
UsuńA jednak miałam nadzieję na słodką ucztę :) Ale z chęcią go obwącham jak w końcu wdepnę do YR :)
OdpowiedzUsuńSam zapach jest fajny, ale nie aż tak intensywny jak się tego spodziewałam.
UsuńBardzo lubię ten wariant :D
OdpowiedzUsuńZapach szalenie mi odpowiada.
Właśnie czekam na paczuszkę z tym żelem ;)
OdpowiedzUsuń