08:26

Garnier, Upiększajacy krem BB 5w1 dla skóry wrażliwej – Cera Śniada

   Wglądać ładnie. Poprawniej- wyglądać ładniej. Poranny cel. Ale jak go osiągnąć gdy oczy nie chcą się otworzyć, a na budzik wywołał w nas jakąkolwiek reakcję dopiero po 20 minutach. A 20 minut w porannym pośpiechu to wiele. Makijaż musi więc zamaskować zmęczenie i musi być wykonany najlepiej w sekundę. W takich chwilach odstawiam ukochany podkład mineralny i sięgam po krem koloryzujący. Niby proste, ale znalezienie dobrego kremu graniczy z cudem. Czy Garnier staje na wysokości zadania?


   Kartonik nie powala urodą. Obietnice, zdjęcia, nazwa- szału nie ma. Szybko trafił do kosza, a ja spojrzałam na tubkę. Prosta, bez zbędnej gadaniny. To lubię. Mocne zapięcie, dobra grubość, a i postawić na zamknięciu można- czyli jest fajnie.


   A jak jest z zawartością? Ostrożnie wycisnęłam krem na dłoń i się przeraziłam. Nie należę do bladolicych, jednak to co miałam na dłoni wyglądało ciemno, bardzo ciemno. Kolor medium, więc może być ciemny. Zaczęłam rozsmarowywać krem i tu zostałam zaskoczona, podwójnie. Po pierwsze, krem dopasował się do koloru mojej skóry. A po drugie małą ilością mogłam wysmarować sobie całą rękę. Po twarzy rozprowadza się bardzo dobrze.


   Sucha cera wymaga dobrego nawilżenia, więc zazwyczaj makijaż zaczynam od nałożenia odpowiedniego kremu. W przypadku tego produktu było to zbyt dużo- błyszczałam się jak latarnia i konieczne było przypudrowanie. Kładę więc sam krem BB i jestem zadowolona. Po pierwsze oszczędzam czas, a po drugie moja skóra wygląda dobrze.


    Krem nie maskuje, ale sprawia, że skóra nabiera innego odcienia i jest bardziej jednolita (ukrywa zaczerwienienia), wygląda na wypoczętą. Piegi (których nie mam wiele) wciąż pozostają widoczne. Czasem w miejscach gdzie bardziej załapało mnie słońce ten kolor nie jest idealnie taki jakbym chciała. Sam krem na twarzy trzyma aż do zmycia, co mnie ratowało podczas ogromnych upałów. Dobrze zastyga i nie brudzi (a zdarzyło mi się także wysmarować nim nogi).


   Jednak nie jest tak różowo. Są dni gdy moja twarz z tym kremem wygląda świetnie. Jednak czasami świecę się, mocno. Muszę wtedy dodatkowo pudrować twarz. Nie mam pojęcia od czego to zależy, jednak wiem, że nie jest to krem, któremu mogę ufać w 100%. Porównując go do pierwszej wersji, uważam że wersja sensitive jest o wiele lepsza. Polubiłam się z nim i chętnie kupię następne opakowanie. 

23 komentarze:

  1. Na moją twarz odcień byłby zdecydowanie za ciemny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa czy ten do skóry jasnej byłby dobry, bo ten faktycznie jest do skóry śniadnej

      Usuń
  2. Ciągle szukam idealnego kremu BB.Tego jeszcze nie miałam ale na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze bardzo lubię The Balm, ale on też nie jest bez wad. Jak wypróbujesz, daj znać ;)

      Usuń
  3. Ja miałam tą standardową wersję i fakt, można się po nim blyszczeć(miałam i jasny i ciemny). Teraz szukam czegoś co przy okazji będzie matowić skórę...:) zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może ten do skóry tłustej? Słyszałam o nim dobre opinie, jednak sama go nie miałam.

      Usuń
  4. Miałam ten krem i wszystko fajnie, tylko strasznie się świeciłam... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką masz cerę? I z tym świeceniem to u mnie przeważnie wygląda ładnie, świetyliście, ale tak jak pisałam czasem też świecę się zbyt mocno i muszę go zmatowić.

      Usuń
  5. A ja tej wersji sensitive jeszcze nie widziałam? Ona zastąpiła tę pierwszą? Miałam tę pierwszą wersję i tą matującą, niestety po obu świeciłam się jak kula dyskotekowa. Ale że lubię nowości i jak piszesz sensitive jest lepsza od pierwowzoru to może się skuszę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gama została poszerzona. Obecnie dostępne są: do cery tłustej, normalnej, przeciw zmarszczkom, i ten- do cery wrażliwej. U mnie ta się o wiele lepiej sprawdziła niż ta do cery normalnej. Z tym, że ja mam suchą skórę i dodanie jej blasku jest czymś co lubię.

      Usuń
  6. Wolę wersję do skóry tłustej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że jest dobra, jednak obawiam się, że z moją suchą skórą nie współgrałaby zbyt dobrze.

      Usuń
  7. Stałam dziś przy nim w Rossmanie. Akurat teraz jest na nie promocja i miałam poszukać recenzji;) Tak więc na zamówienie ten post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Rossmanie i chyba Biedronce. A jaką masz cerę? Cieszę się, że trafiłam z nią :)

      Usuń
  8. Ja chyba jednak wrócę do lekkich podkładów, już mnie BB nie kręcą:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam od lat podkładu mineralnego, jednak lubię mieć w zapasie jakiś lekki krem koloryzujący/BB. Z podkładami mam taki problem, że ciężko mi trafić z kolorem- bo potrzebuję czegoś lekko oliwkowego.

      Usuń
  9. nie lubię tego kremu, strasznie tłusty i miałam po nim mnóstwo wyprysków:( często sięgam po CC Cream z L'oreal, który według mnie bije BB creamy o głowę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką masz cerę? Zaciekawiłaś mnie tym CC. Ja, na szczęście, nie mam problemów z wypryskami.

      Usuń
  10. A ja od kilku opakowań jestem fanką kremu BB do skóry tłustej i mieszanej. Jest rewelacyjny i co najważniejsze - nie zapycha mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam go i bardzo go lubię:) świetny jest:)

    OdpowiedzUsuń
  12. mnie nie zachwyca niestety, więc zaryzykowałam i kupiłam minerały. Tak trochę drożej, ale warto, bo ta świeżość i oddychanie cery jest mega ważne. Sprawdzam od tygodnia podklad i puder Era Minerals- sa boskie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja minerałów używam od lat, naszych polskich- Pixie. I wcale nie wychodzi drożej, bo podkład jest bardzo wydajny. Jednak czasem (mrozy) ochrona nie jest dla mnie wystarczająca albo rano nie mam czasu lub chęci na zabawę, więc sięgam też po takie produkty. O Era-Minerals jeszcze nie słyszałam.

      Usuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger