Zaskoczyła mnie jej wydajność. Pianki używam od pierwszych dni lutego, a ona dopiero teraz się skończyła. Nadmienię jeszcze, że w jej używaniu miałam pomocnika (i wcale się z tym nie krył!). Ale wydajność nie jest jej jedyną zaletą. Zaskakująca jest też jej konsystencja. Jest to mus, ale z taką głębokością. Treściwa pianka to chyba najlepsze określenie, ale polecam i tak doświadczyć go na własnej skórze. Łatwą jest też ją wydobyć z opakowania, bo pompka (uwielbiam, gdy opakowania ją zawierają, a gdy jej nie mają to i tak staram się dopasować pompkę do opakowania lub produkt przelewam do opakowania posiadającego pompkę) działa sprawnie- dobrze spienia i się nie zacina. Czasem wystarczała mi jedna pompka, ale gdy na oczach miałam mocniejszy tusz lub eyeliner musiałam użyć już dwóch. Kilka sekund i po makijażu nie było śladu (nawet pod dolnymi rzęsami, gdzie często mam problem z domyciem, mimo tego,że się tam zazwyczaj nie maluję...).
Podsumowując: piankę bardzo polecam, z pewnością sama do niej wrócę nie raz. Szybki i przyjemny demakijaż jest czymś co lubię. Bajeczna konsystencja, opakowanie z pompką i wielka wydajność. Nie mam się do czego przyczepić...
Skład: Składniki (INCI): Glycerin, Aqua, Sodium Cocoamphoacetate, PeG-60 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide, Sucrose Cocoate, Allantoin, Caprylyl Glycol, Bisabolol, Sodium Gluconate, Citric Acid.
nie zawiera substancji lipidowych
A jak wy myjecie twarz? Unikacie wody?
hydrolat o właśnie miałam sobie sprawić ;)
OdpowiedzUsuńUżywam od lat i bardzo sobie chwalę :)
Usuńmuszę sprawdzić ile kosztuje, bo po opisie mam na nią ochotę:D teraz używam takiej pianki z Organic Therapy, ale ona do zmywania makijażu oczu się raczej nie nadaje;) no i wydajność też ładna:)
OdpowiedzUsuńOd połowy opakowania myślałam, że zaraz się skończy, a tu niespodzianka. A co do ceny- wiem, że można ją dorwać w zestawach. A tak to kosztuje ok.15-20 zł. Czyli cena też bardzo dobra.
UsuńCzytałam o tej piance same pozytywne recenzje i muszę ją za jakiś czas wypróbować.
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam piankę Pharmaceris T i też byłam z niej zadowolona.
Pharmaceris nie miałam, ale słyszałam, że nie jest tak fajna jak ta. Ale znając moją ciekawość pewnie kiedyś sama sprawdzę.
UsuńA o piance ciężko napisać coś złego.
Z chęcią ją wypróbuję jak tylko wreszcie uda mi się ją dostać :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w internetowych aptekach :)
UsuńRano używam płynu micelarnego z Biedronki, a wieczorem żelu do mycia twarzy z La Roche Posay ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam tego micela z Biedronki, ale trochę mnie szczypał.
UsuńBrzmi ciekawie:P Jak skończę wszystko może spróbuję:)
OdpowiedzUsuńWarto. Chociaż skończenie wszystkiego pewnie zajmie Ci wiele czasu :D
UsuńMuszę się rozglądnąć za takim przyjemnym piankowym rozwiązaniem
OdpowiedzUsuńPrzyjemne i piankowe to dobre określenia :D
UsuńJeszcze nigdy nie miałam żadnych piankowych produktów, bo wydaję mi się że sa tak delikatne że nic nie robią ;p
OdpowiedzUsuńTwarz myję micelami ale zdarza się że wodą ;/
Ja od miceli ostatnio trochę odpoczęłam, ale w zanadrzu mam kupioną sztukę. Chociaż na pierwszy ogień pójdzie żel do mycia twarzy.
UsuńW tej chwili używam żelu od Babci Agafii i na razie nie mam zdania bo jednocześnie zmieniłam krem do twarzy i mam na buzi masakrę (suchą skorupę). Pianka po Twoim opisie wydaje się być wprost bajeczna :)
OdpowiedzUsuńSucha skorupa brzmi okropnie. Ja bym odstawiła oba produkty, buzię myła hydrolatem, a jak musisz to żelem do higieny intymnej. A twarz smarowała jedynie olejami (no, ewentualnie kwasem hialuronowym). Po poprawieniu stanu bym próbowała wprowadzać po jednym produkcie by znaleźć winowajcę. A może być też tak, że to wina ich działania w duecie.
UsuńFajna pianka, słyszałam o niej wiele pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńBo ciężko doszukać się w niej wad :)
UsuńNiech sobie mówią co chcą - jak nie czuję kontaktu z wodą - mam wrażenie że nie jestem umyta:)
OdpowiedzUsuńTeż postanowiłam odpocząć od mieceli - obecnie stosuję olejek do mycia z BU - i jestem szczerze zdziwiona działaniem - pierwsze spotaknie z olejkiem nie należało do zbyt szczęśliwych po jakimś czasie sięgnęłam znowu i..działa wspaniale. Nie sądziłam że będzie aż tak oczyszczał twarz...Bardzo lubię piankowe "myjaki" ale też nacięłam się na mocno wysuszającą z Iwostinu..Powiem szczerze że bardzo podpasowała mi olejkowa pielęgnacja (ale tylko do twarzy hehe) rano też stosuję hydrolar (oczarowy).
Miałam kilka olejków myjących do twarzy i chyba lubię je najmniej z całego typu środków. Na Iwostin będę więc uważać.
UsuńOleje są podstawą mojej pielęgnacji do lat. Przemieniły moją skórą.
Uwielbiam tą piankę do demakijażu :) Jeden z moich ulubionych kosmetyków Decubal. Cudownie zmywa makijaż , nawilża i odpręża skórę twarzy :) Na pewno kupię sobie jeszcze jedno opakowanie tego cudeńka <3
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Dzięki za zaproszenie ;)
UsuńTa pianka Decubala jest zachwycająca, opis zgadza sieę w 100%. Cały czas używam i nie rozstanę się z nią długo...
UsuńBo to faktycznie dobry produkt
Usuńja nie używam pianek do twarzy,stosuje żel, gdyby stosować to wsio na raz to serio musiałabym wstawać o 5 ;> pozdrawiam:D
OdpowiedzUsuńNa raz to byłoby zbyt wiele i skóra pewnie by się mocno przesuszała. U mnie żel zastąpił tę piankę, ale do pianki wrócę.
UsuńTa pianka jest świetna! Bardzo ją polubiłam :) Mam podobne zdanie do Twojego.
OdpowiedzUsuńTa pianka Decubala jest świetna, już właściwie nie muszę nakładać żadnego kremu.
OdpowiedzUsuńJa niestety muszę coś jeszcze położyć.
UsuńMam od ponad miesiąca i baardzo sobie chwalę :) Polecam wszystkim wrażliwcom, których skórę podrażnia dosłownie wszystko
OdpowiedzUsuńBo to bardzo dobry produkt!
Usuńzaczęłam ją stosować dosyć niedawno ale też czuję duże ukojenie jakie przynosi suchej skórze :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ciężko znaleźć w tej kategorii coś równie dobrego.
Usuńmojej suchej skórze idealnie podpasowała pianka do twarzy Decubal w porównaniu z innymi z których korzystałem nawilża i chroni przed podrażnieniami.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom trudno jest trafić na równie dobry produkt
UsuńTa właśnie pianka + face cream Decubal i zaczerwienienia, podrażnienia, szczypania, ,,suchoty'' nam nie straszne ;) Osobiście polecam takie combo, po miesącu używania naprawdę widzę różnicę, skóra twarzy jest bardziej nawilżona.
OdpowiedzUsuńO kremach też pisałam, są fajne, ale jednak znam takie, które mi bardziej pasują. Chociaż nawilżającej mocy im odmówić nie można.
UsuńA jakie to kremy? Rozwiniesz? :)
UsuńPewnie, że rozwinę :) Lata temu miałam ogromne problemy spowodowane przesuszoną skórą. Szukałam alternatyw. Zaczęłam stosować oleje i naturalne masła (mango, shea, kokosowe). I do tej pory są one moim kołem ratunkowym. Przez kilka lat używałam kremów z półproduktów. Najbardziej przypadły mi do gustu te z zsk. A ich zrobienie nie wymaga żadnej większej wiedzy- pokazywałam nawet kiedyś na blogu jak się je robi.
UsuńOstatnio romansuję z gotowymi produktami, jednak zawsze w szafce mam półprodukty.
ten produkt jest niedrogi i skuteczny nie wyobrażam sobie mycia twarzy bez pianki Decubal
OdpowiedzUsuńTo fajny produkt. Teraz mam inny żel i co by tu dużo nie pisać- wypada blado.
UsuńMi się skończyła dokładnie pół godziny temu i już za nią tęsknię! ;D
UsuńNie dziwię się!
Usuń;)
Usuńpo piance Decubal którą zakupiłem po waszych pozytywach moja skóra wreszcie nabrał naturalnego koloru chyba zakupie i krem Decubala.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci odpowiadał :) Moją recenzje kremów znajdziesz na blogu. Niestety, ale nie są aż tak dobre jak pianka. Chociaż nie są złe.
Usuńzakup zakup ;), całkiem dobrze współgra z pianką. Ja zawsze używam pianki potem kremu ;)
OdpowiedzUsuńKrem obowiązkowo po myciu twarzy :) Jaki? Bywa różnie, ale grunt by odpowiadał potrzebom :)
Usuńktóry krem do twarzy z tych dwóch polecasz bardziej??
OdpowiedzUsuńTo zależy czego oczekujesz, myślę że obecnie lepiej się sprawdzi ten: http://wszystkocomniezachwyca.blogspot.com/2013/03/decubal-face-vital-cream-wypeniajacy-i.html
UsuńA tu możesz przeczytać co myślę o drugim: http://wszystkocomniezachwyca.blogspot.com/2013/04/decubal-face-cream-odzywczy-i.html
o dzięki za informację ;). Czas w końcu wybrać się do apteki. Myślę, że już dość pomocy uzyskałam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Napisz czy też będzie Ci tak dobrze służyć :)
UsuńJak dobrze, że istnieją tak ambitne blogerki :) Dzięki, również mnie przekonałyście !
OdpowiedzUsuńMiło mi :) Dziękuję! Podziel się koniecznie wrażeniami
UsuńOstatnio mój dermatolog właśnie polecił mi kosmetyki tej linii. Nie ukrywam, że mam nadzieje, że zniwelują trochę podrażnienia... widzę bardzo pozywtyne wypowiedzi, więc będę dawała znać o efektach i wrażeniach
OdpowiedzUsuńO proszę. Również mam nadzieję, że choć trochę pomogą. A może naturalne oleje mogłyby Ci pomóc? Koniecznie daj znać!
Usuńnatrualne oleje? pierwsze słyszę. Decubal jak najbardziej, tym bardziej, że cena zachęca. Na pewno nie będziesz załować.
OdpowiedzUsuńJa najczęściej zamawiam w zrób sobie krem, faktycznie czynią cuda. Możesz też spróbować z oliwą z oliwek (ale ona jest tłusta i źle się zmywa) czy np. lnianym (dostępnym w sklepach spożywczych). Tylko nakładaj na zwilżoną skórę.
Usuń