Wydajność też jest dobra. Używam go od końca listopada bardzo często, dłubiąc w jednym miejscu, a jeszcze nie dokopałam się do dna. Cień jest dość twardy, jednakże wystarczy dotknąć go palcem, aby nabrać produkt.
Można budować kolor od prawie niewidocznego, lekkiej poświaty do ciemnego koloru. Ja najczęściej stosuję taką warstwę, przy której widać kolor, ale nie jest on bardzo ciemny. NIe ma żadnych problemów by nakładać go warstwami, cień się bardzo dobrze rozprowadza. Nie ma on też żadnych drobinek. Nakładam go samodzielnie, nakładając w załamanie powieki inny cień lub służmy mi za bazę pod inne cienie. Cień trzyma się bardzo dobrze, jako baza podbija kolory cieni i przedłuża ich trwałość. Owszem, kilka razy zdarzyło mi się, że lekko zebrał mi się w załamaniu, jednakże przeważnie wygląda na oku świetnie (nawet przez 13 godzin). Nie jest to cień, który wżera się w skórę- jego demakijaż jest banalnie łatwy, ale sam cień w ciągu dnia nie blednie ani nie rozmazuje.
W opakowaniu jest bardziej brązowy, jednak na skórze wpada bardziej w szarość. Jednak kolor najlepiej zilustrują obrazki:
Na zdjęciu występują:
1. Maybelline, Color Tattoo, 40 Permanent Taupe
3. Kiko, 05 Blooming eyeshadow palette, Ultimate violets
4. Inglot, matte, 363
5. Inglot, double sparkle 460
6. Catrice, Absolute Eye Colour, 350 Starlight Expresso
7. Catrice, Absolute Eye Colour,250 Swimming With Dolphins
Ja jestem z niego bardzo zadowolona. Na tyle, że kupiłam jeszcze jeden i dałam w prezencie bliskiej mi osobie. To chyba najlepsza rekomendacja? A jak jest z wami? Lubicie takie kolory? Posiadacie w swoich zbiorach cienie z tej serii? A może absolutnie nie sięgacie po cienie w kremie?
wygląda bardzo ładnie.. nigdy nie miałam cieni w kremie. pewnie dlatego, że boję się ich intensywności.
OdpowiedzUsuńostatnio sporo zmieniam i wychodzę poza moje przyzwyczajenia, więc może przekonam się do kremowych cieni :)
Tym cieniem można intensywność budować, więc nie ma czego się bać. Ja przez lata myślałam, że kremowe cienie będą się zbierały po 3 minutach, jednak technologia idzie do przodu i cienie Maybelline czy Essence są faktycznie dobre (innych firm cieni w kremie nie miałam, więc się nie wypowiem).
Usuńmam wersję miedzianą i przyznaje, że jest cudna :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tester i faktycznie jest to piękny cień. Ja mam jeszcze biel i czerń.
UsuńUwielbiam! Mam kolor On and On Bronze i jest moim faworytem. To moj pierwszy cien w kremie, ale zdecydowanie kupie nastepne:)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładny kolor!
UsuńŁadny... Choć trochę mniej brązowy niż oczekiwałam :D. Przy okazji - ostatnio widziałam, że Zmalowana w swoim filmiku używała tego cienia (ale z amerykańską nazwą tough as taupe) do wypełniania brwi :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o takim zastosowaniu, mi by niestety się w takim wydaniu nie sprawdził, bo mam zdecydowanie ciemniejsze brwi.
UsuńDla takich produktów żałuję, że nie lubię się szpachlować :)
OdpowiedzUsuńAle faktycznie, widząc ten cień spodziewałabym się raczej czekolady zbliżonej do tej, która występuje pod 6 ;)
Dziękuję za wizytę u mnie! Zapraszam do obserwowania i kolejnych odwiedzin!
To świetna sprawa do szybkiego makijażu.
UsuńRównież dziękuję za wizytę u mnie :)
Nie jestem szczególną fanką cieni w kremie, ale lubię po nie sięgać w okresie letnim :)
OdpowiedzUsuńTym cieniom przyglądam się już od pewnego czasu i sama nie wiem czy ich potrzebuję ;)
Zaskoczyłaś mnie tym, że jest taki szarawy. Myślałam, że to brąz :)
Z tym potrzebuję to zawsze tak jest ;)
UsuńOn przy zestawieniu z brązami tak . No i gdy warstwa jest cieńsza jest bardziej brązowy i wszystko zależy od oświetlenia. Jednak zdjęcie ze swtachami bardzo dobrze oddaje jego kolor.
ej...nie przypominam sobie żebyś mi dawała ten cień, więc nie kłam!
OdpowiedzUsuń;)
chciałam jakiś upolować na tej wyprzedaży -40%, ale nie było ich w szafie maybelline:/ a widzę, że jednak warto by było go mieć;) szkoda tylko, że u nas tak mało kolorów:/
Zazdrośnico jedna! :P
UsuńJa właśnie wtedy je upolowałam :D Aaaale wiem, że w środę w Hebe można je upolować taniej :D Z tym, że Ty chyba podobnie jak ja nie masz do Hebe dostępu
no, nie mam:( a szkoda bo fajne promocje mają;) no nic może kiedyś się trafi jakaś okazja:D na pierwszy ogień chciałabym jakiś beż fajny, ale u nas właśnie z kolorami cienko;)
UsuńByłam pewna, że on bardziej będzie w brąz wpadał a tymczasem patrząc na zdjęcia bliżej mu do szarości :)
OdpowiedzUsuńTeż tak początkowo myślałam.
UsuńWczoraj oglądałam je w rossmannie, wypróbowałam 2 kolory na dłoni, ale strasznie się mazały. Może z testerami było coś nie tak?
OdpowiedzUsuńMoże od tej temperatury? One się dobrze rozprowadzają, gładko suną, ale z pewnością się nie maże.
UsuńZastanawiałam się nad tym kolorem bo lubię takie brudasy, ale tak rzadko używam cieni w kremie....
OdpowiedzUsuńRobi za fajną bazę pod inne, albo do makijażu w biegu- cień na całą powiekę, innyw załamanie, kreska, tusz i w drogę :D
UsuńNie przepadam za cieniami w kremie,ale te prezentują się calkiem fajnie;)
OdpowiedzUsuńA jakich miałaś okazję używać?
UsuńJa czasami stosuję cienie w kremie, z Maybelline mam dwa, szary i fioletowy. Wczoraj kupiłam też jasno-beżowy Pain Pot Maca, mam zamiar stosować go jako baze pod inne cienie :) Kolor Twojego też m się podoba, do stosowania jako baza pod ciemniejsze makijaże :D
OdpowiedzUsuńTak, fajnie się do tego sprawdza. Nam Macem myślałam, ale najpierw muszę ograniczyć liczbę innych cieni w kremie, bo większości używam od święta, mimo tego, że je lubię.
UsuńKupilam go, bo myslalam, ze wlasnie wpada w braz, a w domu okazalo sie ze w szarosc... ale i tak go lubie :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) Jednak światło drogeryjne też trochę zmienia kolor.
Usuńkoniecznie musze go wypróbowac, tez zawsze bylam uprzedzona, tym bardziej, ze moja powieka jest tlusta, a nienawidze, jesli cien sie zbiera, wyglada to okropnie :( ale lubie wyrazne oko, wiec skusze sie! ;-)
OdpowiedzUsuńJa nie mam tłustych powiek, jednakże pod cienie "suche" zawsze nakładam jakąś bazę lub cień w kremie i lepiej się trzymają. Daj znać jak się u Ciebie sprawdzi :)
UsuńA nakładasz pod niego jakąś bazę czy na "gołą" powiekę?
OdpowiedzUsuńCzasami z rozpędu coś nałożę, ale to sporadycznie. Zazwyczaj to właśnie ten cień robi mi za bazę.
UsuńOd jakiegoś czasu dużo się słyszy o tych cieniach, wcześniej nigdy nie zwracałam na nie uwagi, ale ten kolorek, który zaprezentowałaś jest naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńI jakościowo jest bardzo dobry, czego o białym nie napiszę...
Usuńnie mam jeszcze żadnego cienia w kremie, ale myślę, że to się zmieni i to dość szybko:)
OdpowiedzUsuńDobry cień to fajna sprawa. No i moim zdaniem ten cień jest lepszy od zachwalanych kredek jumbo Nyx.
UsuńA ja bym sobie w życiu nie zrobiła makijazu permanentnego, jeszcze nie wiedziałam takiego, który ładnie wygląda ;) A trochę się ich naoglądałam na modelkach z bliska :P
OdpowiedzUsuńJa wielu nie widziałam, ale mam znajomą, która ma bardzo dyskretny makijaż tego typu właśnie. I wygląda o wiele lepiej niż wcześniej. Ma kreski, usta i brwi- zmiana na korzyść piorunująca, zwłaszcza że ten jej makijaż jest bardzo naturalny.
UsuńMoże dam im jeszcze jedną szansę przy następnej okazji typu -40% w Rossie :) Mają jedną niezaprzeczalną zaletę, są świetnie napigmentowane.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od koloru, ale ten owszem, jest. :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że Maybellone ma takie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńA ma :)
UsuńCienie w kremie na prawdę szybko się nakładają i przynajmniej na moich powiekach utrzymują się długo, nawet bez bazy.
OdpowiedzUsuńA których używasz?
Usuńmam ten sam cień, bardzo go lubię i podoba mi się fakt, że można stopniować kolor :D z czarną kreską, a nawet i solo jest idealny do codziennego makijażu :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam ten sam cień, bardzo go lubię z czarną kreską i tyle :D
OdpowiedzUsuńlubię cienie w kremie.. a Ty wybrałaś taki bardzo mojowy kolor :))
OdpowiedzUsuńNo to dlaczego jeszcze go nie masz? :D
Usuńbo innych mam już za dużo :P
UsuńDuży wybór musi być :D
Usuńmam ten cień - bardzo go lubię do szybkiego dzienniaka, w połączeniu z delikatną kreską na oku :)
OdpowiedzUsuńTak, dobrze się w tej roli sprawdza :)
UsuńBędę musiała rozejrzeć się za jakimś cieniem w kremie. Parę lat temu zraziłam się do tej formuły. Trafiłam na kosmetyk, który wykazywał tendencję do rolowania. Jednak uważam, że cienie w kremie zasługują na jeszcze jedną szansę:)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze przygody z tego typu kosmetykami też nie były dobre, ale jak widać, można znaleźć perełki i tutaj.
UsuńUwielbiam te cenie, mam ich już 6 :)
OdpowiedzUsuńOoo, a które lubisz najbardziej?
Usuń13 godzin to dużo, w moim przypadku trwałość ma decydujące znaczenie
OdpowiedzUsuńTak, trwałość to jedna z najważniejszych cech takich produktów
UsuńAleż piękna pigmentacja!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie jestem fanką tego typu produktów, ale ten póki co uwielbiam i sprawdza się rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z niego w dalszym ciągu tak samo zadowolona:)
UsuńPokochalam od pierwszego użycia i kocham miłością dozgonna :D jest świetny,uniwersalny i ma cudowny kolor. Idealny! :)
OdpowiedzUsuń