21:47

Lush, Let The Good Times Roll, czyścik do twarzy

   Ciasteczka, ciasteczka maślane, świeżo upieczone, takie pachnące, że zanim zjesz jedno wyciągasz już rękę po drugie. Ciasteczka, od których nie utyjesz. Ciasteczka, które sprawią, iż twoja buzia będzie promienna, gładka i bez żadnej skazy. Czy to tylko sfera marzeń?




   Nie, nie jest to nic do jedzenia. Ale muszę przyznać szczerze, że już od odkręcenia słoiczka mam ochotę chwycić za łyżeczkę i zjeść pastę. Następna pokusa przychodzi podczas rozprowadzania pasty na twarzy. To jest walka z samą sobą! I każda z osób, która sięgnęła po ten czyścik do mojego słoiczka miała podobne zapędy. Producent kusił zapachem maślanego popcornu (a kawałki nawet dodał do pasty), jednakże moim zdaniem są to cudowne maślane ciasteczka. Świeżutkie, jeszcze lekko tłuste, świeżo wyciągnięte z piekarnika.

   Pastę stosowałam 2- 3 razy w tygodniu. Wpierw z opakowania wybierałam mała ilość, by następnie rozmasować ją w mokrych dłoniach. Następnie następował masaż twarzy. Często po takim masażu zostawiałam pastę jeszcze kilka minut na skórze (przykładowo balsamując ciało lub myjąc zęby w tym czasie).

   Buzia po jej użyciu jest czysta,gładka i promienna. Od kiedy jej używam, nie mam problemu suchymi skórkami. Pozostawia skórę dobrze oczyszczoną, nie podrażnioną. Przy spłukiwaniu odnosiłam wrażenie, jakby skóra była już wystarczająco nawilżona, a krem zbędny. Aczkolwiek po kilku minutach od zmycia skóra jednak domagała się standardowej dawki kremu.

   Peeling jest też bardzo wydajny, mój romans z nim trwał 4 miesiące. Z pewnością niebawem kupię kolejne opakowanie, ponieważ na chwilę obecną nie znam równie dobrego peelingu do twarzy.

33 komentarze:

  1. Pierwszy raz o nim słyszę, ale skoro go chwalisz muszę się za nim rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. słyszałam wiele dobrego o produktach z Lusha mam bardzo duży problem z suchymi skórkami dlatego bardzo by mi się przydał
    ZAPRASZAM KLIKNIJ

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam dużo dobrych opinii, ale sama nigdy nie miąłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy tylko bedziesz miala okazje, polecam go przetestowac :)

      Usuń
  4. Ja miałam i również polubiłam ale nastepnym razem siegne po cos innego z oferty marki zeby poznac produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lush jest troche moja zguba, bo bardzo lubie ich produkty. Moze z kilku nie bylam do konca zadowolona, ale maja cala mase takich perelek jak ten czyscik. Niestety wczoraj mieli u mnie tylko marine, wiec kupilam fresh farmacy, zobaczymy jak sie sorawdzi po latach, bo kiedys mi tez bardzo pasowal.

      Usuń
  5. Jakoś nigdy nie przekonałam się w 100% do lush'owych kosmetyków, ale chyba mój błąd

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba się nim zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniam, uwielbiam popcorn więc pewnie miałąbym ochotę zjeść tę pastę :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo bym chciała mieć lepszy dostęp do Lusha, żeby móc testować te wszystkie super produkty ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy o nim nie słyszałam, ale zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie przez to, ze Lusha nie mozna kupic w Polsce stacjonarnie

      Usuń
  11. Miałam go i baaaardzo dobrze wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dawna marzą mi się czyściki z Lusha, ale niestety nie mam do nich dostępu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopoki nie mieszkalam w sasiedztwie ich sklepu, kazdy zagraniczny wyjazd wiazal sie z zakupami u nich :)

      Usuń
    2. W sumie do tej pory kilka kosmetykow dzieki temu przypomina mi te wyjazdy. Wiesz, zapach mydla czy innego kosmetyku :)

      Usuń
  13. Gdybym mogła wykupiłabym chyba pół Lush'a : D

    OdpowiedzUsuń
  14. Przydałby mi się ten produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o nim wiele dobrego, ale sama zdecydowałam się na Angels On Bare Skin ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger