Krem z papryki. Wiele razy słyszałam, nigdy nie jadłam. Aż zdecydowałam, że nadeszła pora, aby zmierzyć się z tym wyzwaniem. Przygotowując ten krem, obawiałam się, czy nie będzie to tylko lepsza wersja pomidorówki. Miło się zaskoczyłam, gdy smak papryki był jednak wyraźny. Zupa jest sycąca i rozgrzewająca.
Potrzebujemy:
4 duże papryki
650 g pomidorów (zmiksowanych)
1 łyżka masła
1 łyżkę oliwy z oliwek
1,5 litra rosołu
przyprawy: papryka chilli, pieprz, pieprz ziołowy, zioła prowansalskie
cukier do smaku
Opcjonalnie:
400 g kiełbasy
250 g makaronu
Wydrążoną paprykę kroimy, układamy środkiem w stronę blachy. Pieczemy 20 minut w 220C. Gdy przestygnie wkładamy do blendera i siekamy najdrobniej jak się da. W garnku rozgrzewamy łyżkę masła. Wsypujemy dużo ostrej papryki. Po chwili dodajemy paprykę i pomidory. Po chwili dodajemy rosół. Doprawiamy do smaku.
My zjedliśmy z makaronem i podsmażoną kiełbasę.
Na jesienne wieczory będzie jak znalazł :). Nie jestem fanką papryki, ale zupa wygląda baaardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory paprykę najbardziej lubiłam surową lub w zupie węgierskiej. Po zasmakowaniu w faszerowanej, nabrałam chęci na więcej
UsuńOstatnio robiłam pastę paprykową :) więc pokuszę się o krem. Prezentuje się apetycznie!
OdpowiedzUsuńBrzmi smacznie. Podzielisz się przepisem
UsuńPewnie :)
UsuńW tym tygodniu to pewnie nie bardzo dam radę ale postaram się przygotować.
Wyglada bardzo apetycznie! Dobrze, ze jestem swiezo po sniadaniu, bo inaczej bym niegla szybko do lodowki :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie. Już sobie zanotowałam przepis, by go zrobić w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńfajna rozgrzewająca propozycja!
OdpowiedzUsuńBlog about life and travelling
Blog about cooking
mjami :)
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie i wypróbuję na któryś z jesiennych obiadów :)
OdpowiedzUsuń