Potrzebujemy:
500 g mięsa mielonego
przyprawy (u mnie chili, pieprz, odrobina soli)
bułka tarta
opcjonalnie cebula
Jeżeli robię wersję z cebulą, to ją najpierw podsmażam. Gdy będzie złotego koloru dodaję do mięsa. Mięso przyprawiam i lepię z niego małe kuleczki, które następnie obtaczam w bułce tartej. Smażę na oleju przetaczając kuleczki.
Podałam z młodymi gotowanymi ziemniakami.
Młode ziemniaki dokładnie myję, Najlepiej wyszorować je szczoteczką. Zalewam je w garnku gorącą wodą, dodaję szczyptę soli. Wodę doprowadzam do wrzenia i pod przykryciem gotuje przez ok. 20 minut na małym ogniu. Sprawdzam widelcem czy ziemniaki są dobre. Można je polać oliwą lub masełkiem.
A u was je się frykadelki czy mielone?
Podobają mi się młode ziemniaczki... To jedna z tych pyszności, których trudno mi sobie odmówić :)
OdpowiedzUsuńJa za ziemniakami nie przepadam, więc gdy goszczą na moim stole jest to święto. Ale młode są bardzo smaczne.
UsuńHehe, faktycznie nazwa "smaczniejsza" U mnie pospolicie mielone:P
OdpowiedzUsuńod zawsze było mielone :)
OdpowiedzUsuńrównież wolę młode ziemniaczi "wyszorować" :) Faktycznie frytadelki brzmią o wiele lepiej :) Ale mi narobiłaś ochoty :)
OdpowiedzUsuńmmmmmmm ale narobiłaś mi smaka :D
OdpowiedzUsuńu mnie je się mielone. pierwszy raz widzę słowo "frykadelki"
OdpowiedzUsuńobiad wygląda pysznie :)
U mnie to też mielone ;) Ale bym sobie zjadła taki prawdziwy obiad z ziemniakami właśnie :) Hmmm, pycha :)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś.Wyglądają apetycznie.No i młode ziemniaczki-dałabym się za nie pokroić:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńu mnie też nudne mielone, ale chyba pora je przechrzcić na frykadelki:D
OdpowiedzUsuńU mnie już po przechrzczeniu :)
Usuńsama nazwa jest apetyczna...hehe:)))mniamciu, narobilas smaka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Nawet nie wiesz z jakim obłędem w oczach szukałam co za pyszności kryją się pod tą nazwą. A tu proszę, mielone (które tak smaczne nie są) ;)
Usuńo nie!!! A ja taka głodna, wieczorową porą, a tu takie frykasy, chyba nici na dziś z diety :(
OdpowiedzUsuńToś narobiła :)
I co dobrego zjadłaś? :)
Usuńale zrobiłas mi smaka;d
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!!!!!!;d
Bo jest na co! Obiad choć nie w moim stylu, był pyszny!
UsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że frykadelki to wszystko co smaczne, taka nazwa zbiorowa:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Szczerze mówiąc nigdzie nie znalazłąm definicji. Jednak wszystkie przepisy były jak na mielone lub ewidentnie było napisane, że frykadelki to kotlety mielone. A jeżeli wszystko co smaczne- to jeszcze lepiej :) Bo słowo bardzo wpada w ucho. :-)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńOficjalnie język uciekł mi do.. ;-)
OdpowiedzUsuńU nas też są to po prostu kotlety mielone, aczkolwiek na użytek własny mamy też określenie 'kutaski' - z tym, że wtedy formujemy je w takie podłużne.. kutaski no ;-)
Hehehe, brzmi.... intrygująco ;)
UsuńFrykadelki brzmia smacznie,ale raczej nie dla wegatarianki, ktora jestem:)
OdpowiedzUsuń