Padał śnieg, po powrocie do domu szybko się rozgrzałam. Jemu dałam chwilę, przecież wciąż widać na nim płatki śniegu. Spoglądałam nieśmiało, jednak z wielką nadzieją na dobre towarzystwo, Rozkręcał się powoli, w sumie, zostało mu to do dziś. On zdecydowanie się nie śpieszy. Jest dość przekorny, tli się w nim płomień, który czasem należy podkręcić. Zapewne jesteście ciekawi jakie są nasze wieczory? Z pewnością są szczęśliwe. Za każdym razem, gdy go widzę, uśmiecham się. Jest taki ładny! Jednak jak przystało na dżentelmena, nie narzuca się. Czasem mam wrażenie, że nie ma go w pobliżu, że przywołuję jego zapach zachowany w odmętach mojej pamięci. Pachnie dobrymi perfumami, elegancko. Tak, dobrze mu w tym granatowym garniturze.
W pierwszych miesiącach znajomości z Yankee Candle myślałam, że nie polubię się z zapachami przywodzącymi męskie perfumy (patrz Midsummer's Night czy Treehouse Memories), jednak znajomość z Mountain Lodge czy Beachwood pokazały mi, że mogę całkowicie zakochać się i w tej kategorii. Gdybym miała prównać, sądzę, że Happy Tonight ma wiele wspólnego (nie tylko kolor) ale też zapachowo z November Rain. Sam zapach jest zdecydowanie męski, jednak nie sprawia wrażenia mężczyzny siedzącego obok nas, to raczej zapach perfum mężczyzny odnajdywany w naszej pamięci. Bardzo mi się też podobają gwiazdy, które na słoju są nadrukowane i nie znikają po potarciu paznokciem.
Świece o zapachu męskich perfum? Chcę! Fajnie by było, gdybym mogła ulubione perfumy mego męża mogła zamienić w świece:).
OdpowiedzUsuńMoze akurat któraś ze swiec pachnie podobnie? :)
UsuńBardzo lubię świece z męskimi nutami zapachowymi :-)
OdpowiedzUsuńMyśle, ze by mogła Ci sie spodobać
UsuńPodobał mi się November Rain, więc myślę, że i ten zapach niuchnę przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńOh, kiedy mnie odwiedzisz? Niestety seria nie była u nas w normalnej dystrybucji...
Usuń