Jaki jest dobry czas na zapoznanie się z produktem na tyle by podzielić się o nim opinią? Z pewnością w przypadku kolorówki potrzeba mniej czasu niż z pielęgnacją. Półtora roku zajęło mi zebranie myśli. To tyle samo czasu ile daje Kiehl's na zużycie swojego Midnight Recovery Concentrate i tyle samo na ile mi produkt wystarczył przy dość regularnym stosowaniu.
Gdy półtorej roku temu wróciłam z trzytygodniowych wakacji na Dominikanie, wiedziałam, że muszę odwdzięczyć się mojej skórze. Tak na prawdę, to słoneczko spaliło mnie tam zbyt mocno, nawet mimo używania wysokich filtrów. Po powrocie od razu pobiegłam po serum Kiehl's, o którym wszędzie w siedzi pisano peany pochwalne. Jego cena była wysoka, jednak to nie miało żadnego znaczenia, a teraz patrząc w perspektywy czasu uważam, że ze względu na wydajność jest uzasadniona i wcale nie aż tak przerażająca, biorąc pod uwagę, że ja do tej pory żaden kosmetyk pielęgnacyjny nie starczył mi na aż tak długo. I owszem, używałam go regularnie, według potrzeb, ale nie codziennie. Stosowany codziennie nie miał bowiem aż tak dobrego działania. Myślę, że w jego przypadku, podobnie ja i innych ser kluczowym jest ich odpowiednie stosowanie, ale nie nadużywanie.
Raz mnie zachwycał, raz nie robił nic. Właśnie, a zachwycał gdy był używany codziennie kilka dni pod rząd w chwilach pogorszenia cery, jej kapryśnych okresów. Lub raz na kilka dni, gdy chciałam podarować jej coś więcej by utrzymywać ją w świetnym stanie. Faktycznie pomógł mi ze zwalczeniem suchości mojej skóry, z wygładzeniem jej, nadaniem blasku i ogólną poprawą jej stanu. U mnie najlepiej się sprawdza stosowany w wieczornej pielęgnacji pod krem, aczkolwiek w dni kiedy czułam, że jednak krem to za dużo, a jednak skóra wymaga czegoś pielęgnacyjnego stosowałam go też solo.
Jego aplikacja jest przyjemna, jest trochę tłusty, bo to przecież olejek, ale tłustość po czasie zanika, nie lepi się nie powoduje, że wszystko przykleja się do twarzy. Do tego obłędnie pachnie i ładnie się prezentuje w łazience. Lubię tak odcień granatu i kontrastowy nadruk. Myślę, że za jakiś czas chętnie wrócę, ale po 1,5 roku jednak potrzebuję sięgnąć po coś innego by wprowadzić odmianę.
Jego cena jest zatrważająca, ale mimo to od dawna mam ochotę wypróbować to serum na własnej skórze. Nie lubię zużywać kosmetyków tak dłuuugo więc, pewnie 1,5 roku to już bym nie dawała kompletnie z nim rady :D
OdpowiedzUsuńTak, ale wiesz te przerwy tez sa pomocne, bo dopiero po powrocie widziakam dzialanie i docenialam
UsuńCena wysoka, ale jeśli jest tak wydajny i skuteczny to nie ma co narzekać :)
OdpowiedzUsuńTak, cena jest pieknie zredukowana przez pryzmat wydajnosci
Usuńwciąż jeszcze go nie znam, ale kiedyś kupię!
OdpowiedzUsuńJa go polubilam, choc poczatkowo mialam mieszane uczucia
Usuńjuż od dawna mam ochotę sięgnąć po kosmetyki tej marki, ale nie mogę się przełamać, bo niestety tanie nie są.
OdpowiedzUsuńNie sa, to fakt, i chyba nie wszystkie sa tego warte
UsuńCiekawy kosmetyk ale nie do mojej kosmetyczki. Zapraszam do obserwacji http://fantastic-brand.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńDostałam go do zakupów w bardzo dużej próbce, która starczyła mi na tydzień stosowania. Szczerze powiedziawszy nie widzę w nim nic szczególnego. Dobrze nawilża, wydaje się, że odświeża skórę, ale nie wiem czy nie potrzebowałabym więcej, żeby stwierdzić czy na pewno moja skóra go lubi. Za to krem pod oczy z avocado jest super :D
OdpowiedzUsuńJa go doceniam po odstawieniu i powrotach. Cydak z niego, ale po 1,5 roku stwierdzam, ze dzialal i go lubi. I chetnie za jakis czas wroce. P kremie pod iczy tez juz pisalam :)
UsuńCiekawa jestem, jak u mnie sprawdziłby się ten produkt. Ogólnie bardzo interesuje mnie ta marka ;)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie sama marka jakoś nie przyciąga, to serum i krem pod oczy to jedyni przedstawiciele. Może chętnie bym się skusiła na serum na dzień jeszcze.
UsuńJest ok, jak dla mnie ale nie mogłam znieść zapachu, wersję dzienną bardziej wolę ;)
OdpowiedzUsuńO wlasnie, mysle nad nia, ale jednak wole na noc tego typu preparaty, rano zawsze bieg ;) choc teraz kupilam originsa serum, wiec zobaczymy
UsuńUwielbiam ich kosmetyki :) Tego akurat nie miałam i chętnie powącham i sprawdzę przy kolejnej wizycie w sklepie:). Myslę, ze u mnie mógłby się sprawdzić solo.
OdpowiedzUsuńWszystko zalezy od skory, ja do niego pewnie jeszcze wroce :)
Usuń