Pomalowane paznokcie i usta to stały element mojego wyglądu. Mam zniszczone paznokcie, które mimo wielu kuracji nadal nie nadają się do pokazywania światu bez warstwy lakieru. Oczywiści raz na jakiś czas robię sobie wolne w weekend, ale w tygodniu, do pracy nie wyobrażam sobie pójść w gołych paznokciach. Z obdartym lakierem też nie. Na nadmiar czasu jednak nie narzekam, muszę więc jakoś sobie radzić. Przez całe lata szukałam Świętego Graala- Sally Hansen, Essence, Nail Tek, Seche Vitee i cała masa innych top coatów są mi doskonale znane. Więcej szukać nie będę. Znalazłam! Przedstawiam wam Poshe, władce top coatów!
Co mnie w nim tak zachwyciło? Działanie! Jestem pod ogromnym wrażeniem, koleżanki które kupiły go za mają namową również twierdzą, że odmienił on ich życie ;). Malujemy paznokcie, warstwa po warstwie i Poshe. Po kilku minutach możemy robić wszystko. W odróżnieniu od Seche Vite, nie ściąga lakieru. Nie zmienia koloru lakierów, nie rozmazuje ich i na dodatek pięknie lśni. Nie odpryskuje, nie pęka. Czy potrzeba czegoś więcej? Można go kupić w wersji pełnowymiarowej oraz miniaturce (w sam raz na wakacyjne wyjazdy!).
Jeżeli jeszcze go nie macie, natychmiast naprawcie ten błąd. Jest najlepszy! Nigdy więcej odbitej pościeli na paznokciach!
A wy po jakie top coaty sięgacie?
muszę spróbować bo SV działa mi na nerwy ;p najlepsze do tej pory dla mnie było Insta Dri ale ono znów gęstnieje strasznie w butelce
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz spróbować!
UsuńTeż go bardzo lubię, według mnie jest ciut lepszy od SV. Niestety potrafi ściągnąć lakier, ale można nad tym zapanować ;)
OdpowiedzUsuńTak! koniecznie spróbuj! taki jeszcze nigdy nie ściągnął, co przy sv często miało miejsce
UsuńJa go mam ale mnie nie zachwycił. U mnie niestety rozmazuje lakiery i aż tak nie przyspiesza wysychania, ale póki co go używam bo chwilowo SV nie mogę. Ale SV to mój ulubieniec - u mnie nie ściąga lakieru, pięknie nabłyszcza i wysusza w tempie ekspresowym ;)
OdpowiedzUsuńTo całkiem odwrotnie niż u mnie!
UsuńA jak z ceną i dostępnością? :) Bo wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa kupuje na Allegro za ok. 20ozl
Usuńja jeszcze nie znalazłam swojego idealnego wysuszacza, teraz właśnie mam ochotę wypróbować Poshe, fajnie by było gdyby i u mnie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Zarazilam niż koleżanki i sa równie zadowolone!
UsuńMuszę się kiedyś na niego skusić :). Niech no tylko wykończę top coat Essence i Kinetics :)
OdpowiedzUsuńKinetisc nie znam. Coz to za cudo?
UsuńNajlepszy!
OdpowiedzUsuńPrawda!
UsuńMuszę koniecznie wypróbować :D
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńUwielbiam ten top! Na głowę bije Seche Vite i Good To Go, przynajmniej u mnie ;) Szkoda tylko, że dostępny jest tylko online...
OdpowiedzUsuńJest wydajny, wiecwybaczam mu te niedogodność.
UsuńMoże za jakiś czas skuszę się na niego :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten utwardzacz. Chętnie by mi się taki przydał i na pewno go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Tak, jest bardzo dobry
UsuńNa razie jestem wierna sally hansen :) teraz mnie nie zawodzi, ale wszystko przede mna. Wpisuję go na listę :D
OdpowiedzUsuńJak wypromujesz poshe zmienisz zdanie
Usuńcieszę się bardzo, że zrobiłaś tą recenzję bo już od dłuższego czasu się nad nim zastanawiałam ale w sieci nie ma o nim tak wielu wpisów jak np. o SV :)
OdpowiedzUsuńBo jest tak dobry! ze az trudno to napisać! ;)bo jest tak dobry, za az ciezko to opisać.
UsuńNo to ciekawe odkrycie, dzieki za post, z pewnoscia bede chciala go kupic.
OdpowiedzUsuńTak, to zdecydowanie jest odkrycie! To juz moja druga butelka!
UsuńUwielbiam! Zdecydowanie przebija Essie Good to go, który niedawno wypróbowałam :). Poshe jednak najlepszy.
OdpowiedzUsuńTak! Zdecydowanie!
UsuńNie spotkałam się w ogóle z tą marką, a tu widzę, że to hit!
OdpowiedzUsuńWypróbuję, gdy skończy mi się obecna butelka Inglot.
Tak, hit! Szczerze mówiąc, nabrałam ochoty na inne ich produkty.
Usuńja też uwielbiam Poshe, nie wiem czy nie mam przypadkiem innej wersji (fast dry), niemniej jednak ten top jest ekstra! ale lubię też Sally hansen insta dri
OdpowiedzUsuńA to sa dwie wersje?
Usuń