Późna noc. Ja i kieliszek wina siedzimy razem. Jest przyjemnie jednak czegoś brakuje. Towarzystwa. Podchodzę do szafki i wybieram. Mała tarta, niebieska, ciemna. Obiecuje deszcz. Jesienny deszcz. Jesień lubię, o deszczu tego napisać nie mogę. Ale decyduję się na jego towarzystwo. Przez chwilę jestem ja i kieliszek. Zapominam, że zapraszałam kogoś jeszcze. Nagle on staje w drzwiach. Pewny siebie przepełnia swą obecnością więcej niż pokój. Ależ on męski! Zaprasza mnie do zabawy. Niby otwarcie, ale wyczuwam w nim odrobinę chłodu. A może to powiew zmian? Jest pewny siebie. Dobrze wie kim jest. Zna swoją pozycję i wie co może osiągnąć. Chłodny ale sprawia, że robi mi się cieplej. Myślę o nim. Myślę jak ta znajomość się rozwinie, czy warto ryzykować. Coś jest w nim takiego, że mnie do siebie przyciąga. Rozlega się pukanie. Nie chcę by ktoś nam przeszkadzał. Jednak ono się nasila. Muszę otworzyć.
-Kochanie, czy ktoś tu był? Zapraszasz jakiś mężczyzn do domu kiedy mnie nie ma?
Nie odpowiadam, ale szybko idę wygasić kominek. Dwóch mężczyzn w domu to zbyt dużo. Do towarzysza wieczoru jeszcze nie jeden raz powrócę, ale tylko wtedy gdy będę sama.
To jeden z ładniejszych męskich zapachów Yankee. Jest on specyficzny, chłodny jak listopad, ale ma w sobie ciepłe tło. Granatowy jak morze nocą, a w zapachu można wyczuć trochę słonych nut. Ma w sobie coś co przyciąga.
Strasznie podoba mi się to jak opisałaś ten zapach, ahh :D
OdpowiedzUsuńGdy pojawiły się zapowiedzi, to napaliłam się na ten zapach. Poszłam go obwąchać i wyczułam tylko suszone liście. Z kolei teraz w recenzjach czytam, że jest męski. Hmmm, chyba będę musiała po niego wrócić i sprawdzić o co chodzi :D.
OdpowiedzUsuńDlatego ja jednak daję szansę woskom, nawet gdy przez folię niekoniecznie mi się podobają. Zapach jednak przy paleniu się różni. I cieszę się, że tym razem Yankee stworzyło faceta w moim typie ;) A z resztą, nie kupuj, dorzucę Ci kawałek :D
UsuńMiałam podobne odczucia jak Zoila - zapowiedź - taaak, wąchanie w sklepie - nie, jednak nie. Ale wkrótce wizyta u dentysty, będzie okazja zawitać na Miodową i może, rzeczywiście, dać mu szansę. Masz jeszcze jakieś inne sprawdzone męskie zapachy?
UsuńZależy w jakim typie gustujesz.
UsuńMountain lodge i autumn lodge, ale one nie są u nas już dostępne. Najbardziej chyba kocham Beach Wood, mam dużą świecę i ten zapach jest obłędny (ale wosk nie robi aż tak wielkiego wrażenia, ze względu na jego moc).
Mężczyzną też pachnie treehous memories http://wszystkocomniezachwyca.blogspot.com/2013/03/yankee-candle-treehouse-memories.html taże u nas niedostępny.
I midsummer's nights http://wszystkocomniezachwyca.blogspot.com/2012/10/yankee-candle-midsummers-night.html
Do tego lawenda z ambrą z paradisi. http://wszystkocomniezachwyca.blogspot.com/2013/05/paradisi-ekologiczny-sojowy-wosk_22.html
Beach Wood mam, ale jeszcze nie paliłam (wosk) - to spróbuje jutro :)
UsuńDzięki za odpowiedź!
I jak? Próbowałaś?
UsuńTak! Rzeczywiście, to jest męski zapach, dość intensywny, ale piękny! Jak zwykle zmieniam woski w kominku jak rękawiczki, tak ten leci wkoło :)
UsuńCieszę się, że ten Ci się podoba!
UsuńMam ten wosk, ale siedzi sobie i czeka na jakiś ponury, deszczowy wieczór...Przez opakowanie pachnie mi trochę męsko, trochę takim wilgotnym, zimnym powietrzem...Ciekawa jestem, jak będzie pachnieć po roztopieniu. A na początki jesieni króluje u mnie Blissful Autumn, idealny na obecną porę :)
OdpowiedzUsuńMężczyzna, zimne powietrze czyli to co ja czuję po roztopieniu :) Blissful mam w tumblerze i podoba mi się bardziej niż w wosku :)
UsuńUwielbiam męskie zapachy...
OdpowiedzUsuńKupiłabym go na chłodniejsze dni :)
Powinien Ci się więc spodobać!
UsuńTwoje opisy YC niesamowicie działają na wyobraźnię:)
OdpowiedzUsuńBo mi zapach działają na wyobraźnię. Oczywiście, że można opisać zapach samymi nutami, ale niech to robi producent. Dużo osób kupuje Yankee w ciemno, więc chcę jak najbardziej przybliżyć im zapach. A takie opisy chyba najbardziej pomagają wyobrazić sobie zapach.
Usuńmój November Rain jest w drodze :D
OdpowiedzUsuńzrobiłam pierwsze w życiu zamówienie w YC.. nie mogę się doczekać
Uważaj, bo to uzależnia! Jakie zapachy oprócz November Rain lecą do Ciebie?
UsuńOoOo chyba byłby idealnym towarzyszem dla Dymka:D
OdpowiedzUsuńFajny facet z niego :D
UsuńJesienny. Z chęcią go odpalę ;)
OdpowiedzUsuńTrafiony w porę roku :)
UsuńOj,nie w moim guście .Pachnie,jak okraszony cytrusami Midsummer 's night,a to z kolei mój znienawidzony zapach.W moim odczuciu nazwa jest nieadekwatne do zapachu.
OdpowiedzUsuńMi Midsummer też się nie podoba, a ten bardzo przypadł mi do gustu.
UsuńTego zapachu akurat nie znam. Przypuszczam, że mógłby mi się spodobać bo lubię takie męskie zapachy :D
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz spróbować!
UsuńPiękny opis! Zachęca do zakupów, i to jak! :) Gdyby jeszcze to nie był ten 'męski' zapach to bym się napewno skusiła :)
OdpowiedzUsuńOn jest zdecydowanie męski. Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńChcę!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKupiłam go niedawno :) Muszę teraz wyrwać wieczór dla siebie :)
OdpowiedzUsuńA że pogoda zachęca do spędzenia tego czasu w domowym zaciszu, mam nadzieję, że uda Ci się wyrwać go niebawem.
Usuńmoże się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawy :)
Usuńkocham męskie zapachy! :D muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńPowinnaś więc być nim zachwycona!
UsuńHmmm, męski zapach? Może być ciekawy. Mnie się marzy YC o zapachu solonego karmelu, chyba z nowej jesiennej kolekcji, intryguje mnie połączenie słodyczy i ze słoną nutą.
OdpowiedzUsuńMam go, ale jako jedyny z Q3 nie został jeszcze przeze mnie palony. Chyba pora dać mu szansę.
UsuńNie przepadam za męskimi zapachami ale opisałaś go w taki sposób, że mam ochotę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMęskie zapachy mogą być przeróżne :D
UsuńAle super go opisałaś, muszę sobie go zamówić :)
OdpowiedzUsuńJa go polecam!
Usuńuwzględniłam ten wosk z moim zamówieniu :D bardzo ciekawy opis :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ci się spodoba >:)
UsuńInteresujący opis. Mam na niego chrapkę od dawna, znalazł się już w internetowym koszyku ... :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że opis się podoba. Jestem ciekawa czy z samym zapachem też tak będzie :D
Usuńmagnetyzująca recenzja. ;) podziałała na mnie :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten zapach, nie miałam okazji go powąchać :)
OdpowiedzUsuńJuż się nie moge doczekac zakupu tych wosków. Boję się , ze jak wejdę do sklepu to ugrzęznę tam na dobre :)
OdpowiedzUsuńOj, yankee wciąga :D
UsuńJa się z nim polubiłam, choć dziś zapaliłam pierwszy raz :) Faktycznie jest męski, ale wcale nie uważam, że sliny, raczej stonowany, faktycznie kojarzy mi się z jesienią.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak opisujesz każdy zapach. Czytając Twoje interpretacje zapachów, czuję jakbym przenosiła się w inny wymiar. Dziękuję Ci za to :)
OdpowiedzUsuńSzalenie mi miło! Za każdym razem staram się oddać zapach najlepiej jak umiem.
Usuń-Kochanie, czy ktoś tu był? Zapraszasz jakiś mężczyzn do domu kiedy mnie nie ma?
OdpowiedzUsuńHehe, zastanawiałam się czy to samo usłyszę po zapaleniu wosku midsummer's night- on jest jeszcze bardziej męski.
O wosku NR sama niedawno pisałam.
Fajnie, że starasz się z opisem. Na wielu blogach widzę sparafrazowane opisy producenta, które dziwią mnie tym bardziej, ze sama czuję coś innego. Np warm spice- wszyscy o tym cynamonie i przyprawach, a ja czuję głównie cukier i coś maślanego.
Midsummer też pojawił się na blogu. Jak dla mnie to nie jest zapach mężczyzny, ale młodzieńca, który przesadził z tanimi perfumami.
UsuńJest mi bardzo miło, nie chcę publikować na blogu bezsensownych postów. Niejednokrotnie jestem zawiedziona recenzjami yankee na blogach. Ja rozumiem, że produkt, który się otrzymało należy opisać. Ale jak dla mnie opisem nie jest przepisanie opisu producenta czy też stwierdzenie- "ładny" czy "brzydki". Zapachy są kwestią bardzo subiektywną, więc takie opisy mało wnoszą. Warm spice kupiłam niedawno, jednak nie rozpalałam go jeszcze. Jestem ciekawa czy też wyczuję tam maślane nuty.