Pamietam do dziś jak zaskoczyła mnie jego pierwsza aplikacja. Nie powiem, że była łatwa i przyjemna. Krem się mazał, tak jakby nie chciał ze mna wspòłpracować. Byłam trochę zła. Ale nie poddałam się. Kluczem było odpowiednie przygotowanie skòry- czyli nie mogła być za mokra, ani za sucha (żadnego kremu nie nakładam na sucha skòrę). Następnie należy go wklepać. A w tym momencie konsystencja się zmienia na o wiele przyjemniejsza. Czasem też rogzrewałam go najpierw chwilę w palcach i dopiero nakładałam.
Na stronie producenta możemy przeczytać, iż krem łagodnie nawilża delikatna skòrę wokòł oczu. I muszę się z tym zgodzić, bo nie daje uczucia natluszczenia, cieżkości, tylko właśnie nawilżenia. I ono nie znika po zmyciu. I przyznam się, że w momenie gdy zauważyłam, iż mimo wielu miesięcy używania nie będę w stanie go użyć w terminie, korzystałam z teho nawilżenua także na cała twarz. I tu też się sprawdzał.
Nie oczekiwałam od niego cudòw, nie patrzyłam na cenę i muszę przyznać, że to produkt, ktòry spełnił moje oczekiwania. Zapewne jeszce do niego wròcę, choć myślę, że teraz sięgnę po coś innego, może po inny krem tej samej marki. A może Ty mi coś polecisz?
Fajnie ze sie sprawdzil :)
OdpowiedzUsuńI do tego wydajnoscia mnie zaskoczyl, tak wydajnego kremu to chyba jescze nigdy nie mialam
UsuńNa pewno go kiedyś wypróbuję, bo chodzi za mną od dawna :)
OdpowiedzUsuńOh, jak cos zaczyna przesladowac to trzeba to miec ;)
Usuń