15:56

Revitacell, stem cells face set, kremowy peeling do twarzy z dodatkiem ekstraktu z owoców mango

   Jeszcze kilka lat temu miałam okropnie suchą skórę, wtedy własnie zaczęłam sięgać po peelingi i robię to regularnie. Jest to dla mnie podstawą pielęgnacji, podobnie jak demakijaż i dobre nawilżanie. Dzięki temu problemy suchych skórek pojawiają się u mnie jedynie na chwilę. Obserwuję moją skórę i robię peeling w zależności od jej potrzeb. Czasami raz w tygodniu, a czasami co drugi dzień. Po peeling Revitacell sięgaam przeważnie co 3 dni. Jakie są tego efekty? Jeżeli was to ciekawi, zapraszam do dalszej części postu.


   Peeling z mango wchodzi w skład zestawu regenerującego do twarzy. Produkty przychodzą zapakowane doskonale. Wyglądają luksusowo. Bardzo ucieszył mnie też sposób zabezpieczenia kartonu. Naklejki, które trzeba było przeciąć, aby dostać się dalej są doskonałym zabezpieczeniem i gwarancją tego, iż nikt przed nami nie dobierał się do kosmetyków. Sam karton jest spory, więc zaskoczeniem była dla mnie wielkość tubek.


   Chociaż małe nie są, bo zawierają 50 ml produktu, czyli standardową ilość. Peeling zapakowany jest w białą tubkę, ze srebrnym kółeczkiem, nazwą producenta, 1 i nazwą produktu. Z tyłu zaś jej opisany sposób użycia i opis samego produktu. Bardzo przydatna rzecz. Podsumowując, opakowanie jest bardzo estetyczne i minimalistyczne. Trafia w mój gust.


   Produkt rozprowadza się bardzo dobrze, jednak przy samym masażu trzeba uważać, bo jest to mocny zdzierak. Od razu na myśl mi przywodzi duża ilość korundu zmieszaną z kremem i odrobiną peelingu z czarnej porzeczki. To tak, aby zobrazować konsystencję. Całość dobrze się rozprowadza. Ja po zrobieniu masażu trzymam przez ok. 2 minuty na twarzy, wtedy efekt na mojej buzi jest o wiele lepszy. Gdy starałam się potrzymać dłużej, baza się wchłaniała a na twarzy zostawały drobinki. Jednak gdy nie zostawiałam na skórze, a od razu spłukiwałam, efekt u mnie był trochę gorszy.


    Peeling spełnia swoje zadanie. Buzia jest bardzo gładka, bez suchych skórek. Jest bardziej promienna. Jednak to czym odróżnia ten właśnie peeling od innych jest to, że buzia po nim jest bardziej nawilżona, gładsza. Aczkolwiek w przypadku mojej suchej cery i tak domaga się ona czegoś mocniej nawilżającego. Jest także miękka i taka dość śliska w dotyku.


   Jestem z niego zadowolona, swoją rolę spełnia dobrze. Początkowo wydawał mi się bardzo niewydajny, jednak zostałam mile zaskoczona. Cieszy mnie także fakt, że jest to nasz polski produkt.

15 komentarzy:

  1. Poszukuje właśnie peelingu do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam od nich krem pod oczu i jak na razie sprawuje się naprawdę dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Robi pozytywne wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fenomenalne opakowanie. Zaciekawiłaś mnie tym produktem. Sama mam problem z przesuszoną skórą na policzkach, ale z drugiej strony przeważnie peelingi mnie podrażniają, na razie jako tako spawdza się peelingujący żel od Nivei, ale on tylko ładnie oczyszcza a nie pielęgnuje :( Chyba pokuszę się na Revitacell :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Które peelingi Cię podrażniają?

      Usuń
    2. Wszystko co ma w sobie ziarenka, czy drobne, czy grube, czy trę delikatnie, czy mocno, skóra jest czerwona i piecze :(

      Usuń
  5. O, fajnie, że tak zobrazowałaś poziom złuszczania :) Przynajmniej wiem czego oczekiwać!

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam jeszcze nic tej firmy, ale coraz bardziej mnie ciekawi, szczególnie po entuzjastycznych recenzjach odżywki do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam problem z przesuszaniem się skóry zwłaszcza w strefie T... Bardzo zaciekawiła mnie Twoja recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger