18:27

Yves Rocher, Lakier do paznokci, Mięta

   Zakup tego lakieru był spontaniczny. Dwie godziny do odlotu samolotu, dodatek do gazety, poprzednie dobre doświadczenia z lakierami tej marki. Pomyślałam sobie, że malutka buteleczka lakieru w tym zwariowanym jak dla mnie kolorze nie zaszkodzi na urlopie.


  A teraz rozprawię się z obietnicami producenta:


- "Ekstrakt z roślinnej żywicy drzewa Elemi, które rośnie na Filipinach. Ekstrakt ten tworzy film, który odbija światło i zapewnia połysk" - połysk ma niesamowity aż do zmycia, top jest zbędny!
- "Nadaje paznokciom głęboki, intensywny kolor" - już przy pierwszej warstwie dobrze kryje, kolor jest głęboki, wygląda na drogi lakier
- "Łatwa aplikacja dzięki płaskiemu, elastycznemu pędzelkowi w kształcie wachlarza" - pędzelek jest idealnych rozmiarów, akurat w moim egzemplarzu jest równo przycięty, ale z doświadczenia wiem, że nie zawsze tak jest w lakierach z tej serii

   Ten lakier stał się urlopowym ulubieńcem. Doceniam zarówno jego jakość jak i kolor. Jak dla mnie- jakościowo przebija Essie i OPI, stawiam go na równi z ulubieńcami Orly. Pięknie maskuje opłakany stan moich paznokci i trwa na nich 6 dni bez uszczerbku. Do tego szybko schnie, rozprowadza się bezproblemowo i ma elegancki błysk. Czego chcieć więcej?

7 komentarzy:

  1. Świetny kolor, I like it! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja, niestety, zorientowałam się zbyt późno, że do Joya dołączyli lakiery Yves Rocher. Gdy się o tym dowiedziałam, w kioskach zostały już same żółtki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie idealny na wiosnę, muszę kupić ; ) Pięknie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger