01:20

Decubal, face wash, nawilżająca pianka do mycia twarzy

   Oczyszczać buzię za pomocą wody czy nie? Obie teorie mają wiele zwolenników i przeciwników. Moim zdaniem, warto obserwować co nam pasuje. Zazwyczaj rano myję twarz hydrolatem, a wieczorem myję wodą i jakimś środkiem myjącym. Ostatnio sięgałam po piankę Decubal, i to ona będzie przedmiotem dzisiejszego postu.

   Zaskoczyła mnie jej wydajność. Pianki używam od pierwszych dni lutego, a ona dopiero teraz się skończyła. Nadmienię jeszcze, że w jej używaniu miałam pomocnika (i wcale się z tym nie krył!). Ale wydajność nie jest jej jedyną zaletą. Zaskakująca jest też jej konsystencja. Jest to mus, ale z taką głębokością. Treściwa pianka to chyba najlepsze określenie, ale polecam i tak doświadczyć go na własnej skórze. Łatwą jest też ją wydobyć z opakowania, bo pompka (uwielbiam, gdy opakowania ją zawierają, a gdy jej nie mają to i tak staram się dopasować pompkę do opakowania lub produkt przelewam do opakowania posiadającego pompkę) działa sprawnie- dobrze spienia i się nie zacina. Czasem wystarczała mi jedna pompka, ale gdy na oczach miałam mocniejszy tusz lub eyeliner musiałam użyć już dwóch. Kilka sekund i po makijażu nie było śladu (nawet pod dolnymi rzęsami, gdzie często mam problem z domyciem, mimo tego,że się tam zazwyczaj nie maluję...). 


   Piankę producent określa jako nawilżającą. Ja przy mojej bardzo suchej skórze tego tak bym nie ujęła. Owszem, nie wysuszała, a to już duży plus. Jednak w moim przypadku nałożenie kremu do twarzy i tak było konieczne. Ale przyznam też, że nie czułam ściągnięcia skóry po myciu i osuszeniu. 

   Podsumowując: piankę bardzo polecam, z pewnością sama do niej wrócę nie raz. Szybki i przyjemny demakijaż jest czymś co lubię. Bajeczna konsystencja, opakowanie z pompką i wielka wydajność. Nie mam się do czego przyczepić...

   Skład: Składniki (INCI): Glycerin, Aqua, Sodium Cocoamphoacetate, PeG-60 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide, Sucrose Cocoate, Allantoin, Caprylyl Glycol, Bisabolol, Sodium Gluconate, Citric Acid.
nie zawiera substancji lipidowych

   A jak wy myjecie twarz? Unikacie wody?

60 komentarzy:

  1. hydrolat o właśnie miałam sobie sprawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę sprawdzić ile kosztuje, bo po opisie mam na nią ochotę:D teraz używam takiej pianki z Organic Therapy, ale ona do zmywania makijażu oczu się raczej nie nadaje;) no i wydajność też ładna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od połowy opakowania myślałam, że zaraz się skończy, a tu niespodzianka. A co do ceny- wiem, że można ją dorwać w zestawach. A tak to kosztuje ok.15-20 zł. Czyli cena też bardzo dobra.

      Usuń
  3. Czytałam o tej piance same pozytywne recenzje i muszę ją za jakiś czas wypróbować.
    Niedawno skończyłam piankę Pharmaceris T i też byłam z niej zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pharmaceris nie miałam, ale słyszałam, że nie jest tak fajna jak ta. Ale znając moją ciekawość pewnie kiedyś sama sprawdzę.

      A o piance ciężko napisać coś złego.

      Usuń
  4. Z chęcią ją wypróbuję jak tylko wreszcie uda mi się ją dostać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rano używam płynu micelarnego z Biedronki, a wieczorem żelu do mycia twarzy z La Roche Posay ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam tego micela z Biedronki, ale trochę mnie szczypał.

      Usuń
  6. Brzmi ciekawie:P Jak skończę wszystko może spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto. Chociaż skończenie wszystkiego pewnie zajmie Ci wiele czasu :D

      Usuń
  7. Muszę się rozglądnąć za takim przyjemnym piankowym rozwiązaniem

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nigdy nie miałam żadnych piankowych produktów, bo wydaję mi się że sa tak delikatne że nic nie robią ;p
    Twarz myję micelami ale zdarza się że wodą ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od miceli ostatnio trochę odpoczęłam, ale w zanadrzu mam kupioną sztukę. Chociaż na pierwszy ogień pójdzie żel do mycia twarzy.

      Usuń
  9. W tej chwili używam żelu od Babci Agafii i na razie nie mam zdania bo jednocześnie zmieniłam krem do twarzy i mam na buzi masakrę (suchą skorupę). Pianka po Twoim opisie wydaje się być wprost bajeczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sucha skorupa brzmi okropnie. Ja bym odstawiła oba produkty, buzię myła hydrolatem, a jak musisz to żelem do higieny intymnej. A twarz smarowała jedynie olejami (no, ewentualnie kwasem hialuronowym). Po poprawieniu stanu bym próbowała wprowadzać po jednym produkcie by znaleźć winowajcę. A może być też tak, że to wina ich działania w duecie.

      Usuń
  10. Fajna pianka, słyszałam o niej wiele pozytywnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech sobie mówią co chcą - jak nie czuję kontaktu z wodą - mam wrażenie że nie jestem umyta:)
    Też postanowiłam odpocząć od mieceli - obecnie stosuję olejek do mycia z BU - i jestem szczerze zdziwiona działaniem - pierwsze spotaknie z olejkiem nie należało do zbyt szczęśliwych po jakimś czasie sięgnęłam znowu i..działa wspaniale. Nie sądziłam że będzie aż tak oczyszczał twarz...Bardzo lubię piankowe "myjaki" ale też nacięłam się na mocno wysuszającą z Iwostinu..Powiem szczerze że bardzo podpasowała mi olejkowa pielęgnacja (ale tylko do twarzy hehe) rano też stosuję hydrolar (oczarowy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kilka olejków myjących do twarzy i chyba lubię je najmniej z całego typu środków. Na Iwostin będę więc uważać.

      Oleje są podstawą mojej pielęgnacji do lat. Przemieniły moją skórą.

      Usuń
  12. Uwielbiam tą piankę do demakijażu :) Jeden z moich ulubionych kosmetyków Decubal. Cudownie zmywa makijaż , nawilża i odpręża skórę twarzy :) Na pewno kupię sobie jeszcze jedno opakowanie tego cudeńka <3


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pianka Decubala jest zachwycająca, opis zgadza sieę w 100%. Cały czas używam i nie rozstanę się z nią długo...

      Usuń
  13. ja nie używam pianek do twarzy,stosuje żel, gdyby stosować to wsio na raz to serio musiałabym wstawać o 5 ;> pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na raz to byłoby zbyt wiele i skóra pewnie by się mocno przesuszała. U mnie żel zastąpił tę piankę, ale do pianki wrócę.

      Usuń
  14. Ta pianka jest świetna! Bardzo ją polubiłam :) Mam podobne zdanie do Twojego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta pianka Decubala jest świetna, już właściwie nie muszę nakładać żadnego kremu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam od ponad miesiąca i baardzo sobie chwalę :) Polecam wszystkim wrażliwcom, których skórę podrażnia dosłownie wszystko

    OdpowiedzUsuń
  17. zaczęłam ją stosować dosyć niedawno ale też czuję duże ukojenie jakie przynosi suchej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ciężko znaleźć w tej kategorii coś równie dobrego.

      Usuń
  18. mojej suchej skórze idealnie podpasowała pianka do twarzy Decubal w porównaniu z innymi z których korzystałem nawilża i chroni przed podrażnieniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom trudno jest trafić na równie dobry produkt

      Usuń
  19. Ta właśnie pianka + face cream Decubal i zaczerwienienia, podrażnienia, szczypania, ,,suchoty'' nam nie straszne ;) Osobiście polecam takie combo, po miesącu używania naprawdę widzę różnicę, skóra twarzy jest bardziej nawilżona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kremach też pisałam, są fajne, ale jednak znam takie, które mi bardziej pasują. Chociaż nawilżającej mocy im odmówić nie można.

      Usuń
    2. A jakie to kremy? Rozwiniesz? :)

      Usuń
    3. Pewnie, że rozwinę :) Lata temu miałam ogromne problemy spowodowane przesuszoną skórą. Szukałam alternatyw. Zaczęłam stosować oleje i naturalne masła (mango, shea, kokosowe). I do tej pory są one moim kołem ratunkowym. Przez kilka lat używałam kremów z półproduktów. Najbardziej przypadły mi do gustu te z zsk. A ich zrobienie nie wymaga żadnej większej wiedzy- pokazywałam nawet kiedyś na blogu jak się je robi.

      Ostatnio romansuję z gotowymi produktami, jednak zawsze w szafce mam półprodukty.

      Usuń
  20. ten produkt jest niedrogi i skuteczny nie wyobrażam sobie mycia twarzy bez pianki Decubal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajny produkt. Teraz mam inny żel i co by tu dużo nie pisać- wypada blado.

      Usuń
    2. Mi się skończyła dokładnie pół godziny temu i już za nią tęsknię! ;D

      Usuń
  21. po piance Decubal którą zakupiłem po waszych pozytywach moja skóra wreszcie nabrał naturalnego koloru chyba zakupie i krem Decubala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci odpowiadał :) Moją recenzje kremów znajdziesz na blogu. Niestety, ale nie są aż tak dobre jak pianka. Chociaż nie są złe.

      Usuń
  22. zakup zakup ;), całkiem dobrze współgra z pianką. Ja zawsze używam pianki potem kremu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem obowiązkowo po myciu twarzy :) Jaki? Bywa różnie, ale grunt by odpowiadał potrzebom :)

      Usuń
  23. który krem do twarzy z tych dwóch polecasz bardziej??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy czego oczekujesz, myślę że obecnie lepiej się sprawdzi ten: http://wszystkocomniezachwyca.blogspot.com/2013/03/decubal-face-vital-cream-wypeniajacy-i.html


      A tu możesz przeczytać co myślę o drugim: http://wszystkocomniezachwyca.blogspot.com/2013/04/decubal-face-cream-odzywczy-i.html

      Usuń
  24. o dzięki za informację ;). Czas w końcu wybrać się do apteki. Myślę, że już dość pomocy uzyskałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Napisz czy też będzie Ci tak dobrze służyć :)

      Usuń
  25. Jak dobrze, że istnieją tak ambitne blogerki :) Dzięki, również mnie przekonałyście !

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio mój dermatolog właśnie polecił mi kosmetyki tej linii. Nie ukrywam, że mam nadzieje, że zniwelują trochę podrażnienia... widzę bardzo pozywtyne wypowiedzi, więc będę dawała znać o efektach i wrażeniach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę. Również mam nadzieję, że choć trochę pomogą. A może naturalne oleje mogłyby Ci pomóc? Koniecznie daj znać!

      Usuń
  27. natrualne oleje? pierwsze słyszę. Decubal jak najbardziej, tym bardziej, że cena zachęca. Na pewno nie będziesz załować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najczęściej zamawiam w zrób sobie krem, faktycznie czynią cuda. Możesz też spróbować z oliwą z oliwek (ale ona jest tłusta i źle się zmywa) czy np. lnianym (dostępnym w sklepach spożywczych). Tylko nakładaj na zwilżoną skórę.

      Usuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger