08:30

Catrice, Gel Eyeliner, 040 Sherlock & Khaki Holmes

   Essence i Catrice mają w zwyczaju dwa razy do roku rezygnować z części asortymentu, a na ich miejsce wprowadzać nowe produktu. Często zostają wycofane produkty bardzo dobre, czy i tym razem tak będzie? Z jesiennych zapowiedzi mało co zachwyca. Wiele osób wzburza fakt, że za każdym razem producent wycofuje najfajniejsze kolory eyelinerów. I tym razem postanowiono wycofać ze sprzedaży jeden kolor, którym jest bohater naszego postu. W związku z tym to jest ostatni moment, aby powiększyć swoje zbiory o ten eyeliner, o ile jest to dobry produkt. Na pytanie czy jest to dobry produkt odpowiem w dzisiejszym poście.



   Już od pierwszej próby polubiłam żelowe eyelinery (zdaje się, że był to czarny z Essence). Od zawsze uwielbiam także kolory natury. Eyeliner Sherlock & Khaki Holmes ma do tego jeszcze zabawną nazwę. I jak mogłam się nie skusić? Pełna ekscytacji podjęłam się pierwszej próby namalowania pięknej kreski i co? I klapa. Myślałam, że może zły pędzelek a może kwestia praktyki. Poszłam to zmyć. I co? No właśnie NIC. Produkt tak dobrze się trzyma, że zmycie go z oczu to jakiś dramat. Jedynie olej sobie dobrze radzi (i mleczko LUSHa 9to5). Ale bez tarcia usunąć go dokładnie jest ciężko. Z pewnością ma to swoje zalety- nie rozmazuje się, można swobodnie używać go na plażę czy basen, jeżeli ktoś lubi makijaż w takich miejscach.

 
   Po kilku dniach postanowiłam ponowić próbę. Takich prób było kilka, bo kolor jest bardzo ładny. Problemem tego produktu jest to, że nie chce się rozprowadzać równomiernie- tam gdzie idzie pędzelek robi się prześwit, a po bokach nadmiar. Kreskę trzeba powtarzać, co powoduje nałożenie zbyt dużej warstwy produktu. O namalowaniu rzeczywiście cieniutkiej, tylko zagęszczającej rzęsy kresce można zapomnieć. Wniosek: jest to produkt dla osób lubiących wyraźne kreski.


(powyższe zdjęcie pokazuje produkt po próbie zmycia go micelem i wacikiem)

P.S. Producent podaje 6 miesięcy od otwarcia produktu jako jego datę przydatności. U mnie ten czas upłynął jednak eyeliner wciąż wygląda i "zachowuje się"  jak zaraz po pierwszym otwarciu.


   Jeżeli o mnie chodzi to nie kupiłabym go ponownie, ponieważ namalowanie nim ładnej kreski nie jest łatwe i trzeba do tego wiele cierpliwości. Wiele cierpliwości trzeba także mieć do demakijażu. Wiem, że jest też wiele osób zadowolonych z tego produktu. Jednak ja nie jestem. A  wy używałyście eyelinerów Catrice?

9 komentarzy:

  1. Bardzo ładny kolor :). Szkoda, że ciężko się z nim pracuje i zmywa :(.

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że go wycofują. Ja posiadam ten eyeliner w kolorze czarnym i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolor ładny ale ja chyba kupię wycofywany brąz z Essence:)

    OdpowiedzUsuń
  4. w słoiczku wygląda ładnie, le na ręku fatalnie właśnie przez to, że nie porywa równomiernie, nie kupiłabym go

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam czarny eyeliner w żelu z Catrice - bardzo go lubiłam i wychodziły mi świetne kreski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo.Czarny jest całkiem dobry, lubie go.Mysle, ze tutaj może to być wina drobinek bo czarny jest gładki i kremowy.

      Usuń
  6. Kolorek świetny, ja nadal pracuję nad idealną kreską!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem ciapa i muszę mieć prosty w obsłudze liner :) Te w słoiczkach są dla mnie trochę za trudne... Ale ćwiczę :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie nie lubię tych eyelinerów z Catrice, strasznie się mażą a namalowanie nimi ładnej kreski było męczące.. wolę te od Essence, fajniejsza struktura i przynajmniej nie ma prześwitów :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger