14:33

Stila, Convertible color cheek and lips, Gladiola

   Przed różami w kremie, żelu, piance długo się wzbraniałam. Tak jak lubiłam podkład rozprowadzać palcami, tak do róży wybierałam zazwyczaj pędzel. Miałam róż z limitowanej edycji essence (klik), który choć był ładny, nie przekonał mnie do tej formy aplikacji. Stainiac The Balm leżakował u mnie kilka miesięcy, zanim odważyłam się go otworzyć i zobaczyć "z czym to się je". Gdy ujrzałam Gladiolę, wiedziałam, że muszę dać tej formie różu kolejną szansę. A jeżeli nie sprawdzi się w roli różu, może okaże się idealną pomarańczową pomadką. Jaki jest wynik moich testów? Jeżeli jesteście ciekawe, zapraszam do przeczytania tej recenzji.


   Lubię Stilę za jej opakowania. Piękne, ale proste opakowania są skryte w szary kartonik z czarnym nadrukiem. Bardzo mi się to podoba. Sam róż, skryty jest w płaskiej, ale ładnej "puderniczce". Podoba mi się to, że kolor opakowania oddaje kolor zawartości. Całości dopełnia ładny ornament. Jednak wolałabym, aby opakowanie nie było wykonane z plastiku (choć dość wytrzymałego), lecz z aluminium/ metalu jak pomadki. Opakowanie mieści 4,25 g produktu, jest malutkie i zgrabne. Producent przewidział miejsce nawet na lusterko. Zazwyczaj z takich lusterek nie korzystam, ale to może okazać się doskonałe do aplikacji produktu na usta.


   Aplikacja jest bardzo dobra. Produkt dobrze się nabiera i przyjemnie rozprowadza. Można budować kolor dodając kolejną warstwę. Przy pierwszej efekt jest bardzo delikatny. Zanim produkt się wtopi mamy wystarczająco dużo czasu, by go staranie rozetrzeć, czy to na ustach czy na policzkach.


  Uprzedzę jeszcze wszelkie pytania- nie, ten produkt nie daje efektu pomarańczy. Owszem, ten produkt jest pomarańczowy, ale daleko mu do marchewki. Kolor jest bardzo ładny. Powoduje, że z nim wygląda się świeżo i delikatnie. Bardzo często nakładam go na krem tonujący Balm Shelter The Balm i mimo, iż wyglądam naturalnie, wyglądam o niebo lepiej niż bez tych 2 kosmetyków. Taki duet trzyma się u mnie aż do zmycia (przyznaję, nie testowałam go przez całą dobę).


   Produkt nie ma żadnego smaku (zapachu prawie też nie ma- przytykając nos do kosmetyku wyczuwam zapach kredek ołówkowych). Po nałożeniu na usta mam wrażenie jakbym użyła dobrej pomadki ochronnej, która zostawia delikatną, gładką powłokę. Podobną do malutkiej ilości wazeliny. Usta można oblizywać a zarówno ta warstwa jak i kolor nadal na niej są. Po zjedzeniu obiadu już jej nie ma. Jednak schodzi estetycznie.


   Róż został zwycięzcą In Style Best Beauty Buys w kategorii róży w kremie w latach 2005, 2006, 2007, 2008, 2009, 2010 and 2011. I wiem z jakiego powodu! Produkt jest bardzo dobry. Przekonał mnie do takiej formy róży i jeżeli mi się uda, z pewnością zakupię inne kolory (a wybór ich jest spory- gerbera, lillium, petunia, peony, camellia, rose, fuschia, poppy).


Skład:

ingredients: ricinus communis (castor) seed oil, lanolin oil, beeswax\cera alba\cire d’abeille, microcrystalline wax\cera microcristallina\cire microcristalline, octyldodecanol, phenyl trimethicone, ozokerite, caprylic/capric triglyceride, hydrogenated palm kernel glycerides, ethylhexyl palmitate, isononyl isononanoate, c12-15 alkyl benzoate, tocopheryl acetate, hydrogenated palm glycerides, bht, [+/- mica, titanium dioxide (ci 77891), iron oxides (ci 77491, ci 77492, ci 77499), bismuth oxychloride (ci 77163), blue 1 lake (ci 42090), carmine (ci 75470), manganese violet (ci 77742), red 7 lake (ci 15850), red 22 lake (ci 45380), red 28 lake (ci 45410), red 30 lake (ci 73360), red 33 lake (ci 17200), red 34 lake (ci 15880), ultramarines (ci 77007), yellow 5 lake (ci 19140), yellow 6 lake (ci 15985)]

30 komentarzy:

  1. ładny odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. róż w kremie to nie dla mnie ale na Twoich ustach wyglada bardzo ładnie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też się obawiałam tego kremu, ale akurat Stila mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie. Tak, że szukam okazji i nadmiaru gotówki ;)

      Usuń
  3. Ja nadal panicznie boję się róży w kremie :D. Ten kolor na ustach wygląda naprawdę ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do takie różu trzeba mieć super cerę, więc nie dla mnie. Uwielbiam Twoje usta :) Są niesamowicie równe i pełne! Kolor na ustach bardzo mi się podoba. Na polikach jakoś nie umiem go sobie wyobrazić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na policzkach wychodzi bardzo delikatnie. Daje efekt promiennej buzi, jednak mimo wielu prób nie byłam w stanie uchwycić tego na zdjęciu. Było widać, ale nie na tyle, aby się nadało do publikacji.

      Dziękuję :)

      Usuń
  5. Odkąd używam sypkich róży jakoś nie widzę nakładania kremowego, ale na ustach mnie przekonuje. I to ten kolor:) Zresztą Stila lubię poza tuszami;). Pokaż co było jeszcze w zestawie:D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak. Był jeszcze błyszczyk i pomadka. Bardzo chętnie Wam je pokażę, bo są piękne :)

      Usuń
  6. ja jednak nie jestem nadal przekonana do tego typu róży, szczególnie dlatego, że mam tłustą cerę

    OdpowiedzUsuń
  7. oooo zaciekawiłaś mnie tym różem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz, nigdy nie stosowałam różu, a mimo wszystko po Twojej recenzji mam ochotę po niego sięgnąć. Świetny kolor :)

    ps. Wiesz, też mi się wydaje, że to może kolor, bo mam inne z tej serii i jest ok, u innych też takiego problemu nie było (z innymi kolorami), a szkoda, bo ten brudny róż jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dość spore rumieńce i wiele czasu zajęło, aż sięgnęłam po róż czy bronzer. Teraz to podstawa mojego makijażu!

      p.s. kolor, albo egzemplarz jakiś stary

      Usuń
  9. śliczne opakowanie! śliczny kolor.. na ustach prezentuje się przeuroczo! :)
    ja się boję kremowych róży.. zdecydowanie bardziej wolę w stałej konsystencji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę, chociaż po ten sięgam z wielką przyjemnością :)

      Usuń
  10. Zachęcający post na ustach prezentuje się ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam róże w kremie i takie wielofunkcyjne kosmetyki. Kolor jest piękny, bardzo wakacyjny:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Choruję na ten kolor! Z tego co pamiętam to podobny ma lip&cheek pot z limitowanki Rebels od Essence.

    OdpowiedzUsuń
  13. super opakowanie bardzo w moim stylu bez zbednego shitu:P ja jakos sie obawiam rozu w kremie kupilam kiedys Maybelline Dream Mousse Blush i uzylam raz jakos nie mam wyczucia do nich:( ale ten na ustach prezentuje sie oszlamiajaco:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem przekonana do róży w kremie ale jako błyszczyk wygląda ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam Cię na spotkanie bloggerek :)

    Szczegóły u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Noo, na ustach wyglada nieźle :)) Szkoda tylko ze nakłada sie go palcem... a nie lubie takich :((
    Pozdrawiam, Klaudia :)
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. hej, ja w sprawie tego bambusa z BU;) daj znać na maila co by Cie interesowało. jagoda.bemebn@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  18. oglądałam go kilka miesięcy temu w tkmaxx, ale nie uległam. ładnie wygląda na Twoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger